Kotwica ogrywa faworyta!
Przed meczem Kotwicy Kołobrzeg z Stelmetem Zielona Góra niewielu specjalistów dawało szanse Czarodziejom z Wydm na zwycięstwo, bowiem koszykarze z Winnego Grodu to trzecia drużyna ligi (Trefl i Asseco rozgromiły Kotwicę), przyjechali do Portowego Miasta podbudowani zwycięstwem w Europejskich Pucharach. Wygląda na to, że patrząc na powyższe zapowiedzi i na pozycję w tabeli Kotwicy, Zielonogórzanie już przed meczem dopisali sobie dwa punkty i po prostu zlekceważyli rywala a tu niespodzianka....
Kotwica to inny zespół niż chociażby przed miesiącem, gdzie burza w klubie przed startem rozgrywek, późne komplementowanie składu, późny start przygotowań wyraźnie dawał się we znaki. Tomasz Mrożek tak poukładał przysłowiowe klocki, że każdy z zawodników tworzy drużynę i wnosi coś do niej pożytecznego. Zespół z małymi wyjątkami z meczu na mecz prezentuje się co raz lepiej. O sile kolektywu w przeciwieństwie do indywidualnych akcji Hodge'a i Hosley'a przekonał się Stelment, który patrząc na przebieg spotkania zasłużenie przegrał w Kołobrzegu 73:85.
Kotwica spotkanie rozpoczęła ze sporym animuszem. Rzuciła się na przeciwnika i po pierwszej kwarcie wypracowała sobie dwunastopunktowe prowadzenie. 18 punktów w tej ćwiartce Czarodziejom z Wydm dało duo: Corey Jefferson i Sean Mosley, ale w przeciwieństwie do Zielonogórzan u których gra w ofensywie opierała się na rzutach Waltera Hodge'a, Quintona Hosley'a i zrywach w drugiej kwarcie Mantasa Cesnauskisa, nie tylko oni trafiali. Na przerwę Kołobrzeżanie schodzili z 8 punktowym prowadzeniem.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił, to Kotwica dyktowała warunki, wykorzystując luki w defensywie rywala, królowała także pod tablicami a akcje ofensywne starała się przeprowadzać z udziałem jak największej ilości zawodników. Końcowa statystyka 21:10 w asystach jest tego najlepszym przykładem. W rozdawaniu piłek, które kończyły się skutecznymi puntami królował Jefferson, ale warto podkreślić, że poza krótko grającym Niedźwieckim, to każdy z zawodników Czarodziei z Wydm zaliczył asystę. Dobre rozegranie przełożyło się na dobrą skuteczność z gry na poziomie 53,6% w przeciwieństwie 38,2% Zielonogórzan, którzy zdenerwowani tym, że 'jedna z najsłabszych drużyn ligi robi z nimi co chce' pudłowali także z wolnych. Kotwica Kołobrzeg - Stelmet Zielona Góra 85:73 (29:17, 20:24, 20:17, 16:15) Kotwica: Mosley 22, Jefferson 18, Arabas 10, Brown 8, Rajewicz 6, Złoty 6, Djurić 5, Niedźwiedzki 4, Zyskowski 4, Han 2. Stelmet: Hodge 21, Hosley 19, Cesnauskis 13, Chanas 6, Stević 5, Łapeta 4, Sroka 3, Jones 2, Matczak 0, Lopicić 0, Stelmach 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|