Zwycięstwo na pożegnanie, Zawisza i Cracovia z awansem
Flota Świnoujście nie zagra w nowym sezonie w T-Mobile Ekstraklasie. Wyspiarze udanie zakończyli rozgrywki, pokonując u siebie Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 4:1 (1:1). Bez wątpienia po efektownym zwycięstwie pozostał ogromny niedosyt. Zespół po rundzie jesiennej był liderem rozgrywek, a jednak zaprzepaścił wielką szansę. Awans wywalczyły Zawisza Bydgoszcz oraz Cracovia Kraków, które wygrały swoje wyjazdowe mecze.
W pierwszych minutach meczu to goście byli drużyną przeważającą. Piłkarze z Niecieczy nie potrafili jednak stworzyć sobie groźnej sytuacji pod bramką Grzegorza Kasprzika. W 23 minucie prowadzenie mogli i powinni objąć gospodarze. Charles Nwaogu znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, którego zdołał minąć, ale piłka po jego strzale trafiła tylko w boczną siatkę. Dziesięć minut później wyczyn Nigeryjczyka skopiował Emil Drozdowicz. Napastnik Termaliki w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Kasprzikiem, trafił prosto w bramkarza Floty. Po chwili goście zdołali jednak umieścić piłkę w bramce Wyspiarzy. Karol Piątek dośrodkował z prawej strony, a celną główką popisał się Andrzej Rybski. Tuż przed przerwą podanie Sebastiana Olszara na gola zamienił Christian Nnamani, który wykończył sytuację sam na sam.
W drugiej części meczu świnoujścianie zdeklasowali przyjezdnych. Kilka minut po przerwie w poprzeczkę z rzutu wolnego trafił Mateusz Szałek, co było pierwszym ostrzeżeniem dla niecieczan. Następnie przyjezdnych uratował Sebastian Nowak, który zatrzymał strzał Charlesa Nwaogu. W 58 minucie efektownego gola zdobył Sebastian Olszar, który skorzystał z podania Christiana Nnamaniego. Trener Wyspiarzy postawił wszystko na jedną kartę. Na boisku pojawili się Bartłomiej Niedziela za Radosława Jasińskiego, a Krzysztof Bodziony zmienił Mateusza Szałka. Wyspiarze kontynuowali swoją koncertową grę, a przyjezdni nie byli w stanie w żaden sposób zaskoczyć gospodarzy. Dopiero w 69 minucie z błędu defensywy Floty mógł skorzystać Jakub Biskup, ale w sytuacji sam na sam kapitalnie interweniował Grzegorz Kasprzik. W 82 minucie świetną okazję zmarnował Arkadiusz Aleksander, który nieskutecznie lobował bramkarza Termaliki. Dwie minuty później Krzysztof Bodziony dokładnie dograł piłkę na głowę Bartosza Śpiączki, a ten pokonał Sebastiana Nowaka. W końcówce meczu Bartłomiej Niedziela wybił futbolówkę z linii bramkowej, po uderzeniu Dariusza Pawlusińskiego. Ostatnie słowo należało do Michała Stasiaka, który w doliczonym czasie gry ustalił wynik meczu, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Bartłomieja Niedzieli.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|