Podział punktów w meczu Kasty i Chemika
Niestety w miniony weekend zawodnikom Chemika Police nie udało się wywalczyć kompletu punktów. Spotkanie z Kastą Szczecin-Majowe po bramkach Wojciecha Fadeckiego i Kamila Wronki zakończyło się remisem 2:2 (0:1). Dla Kasty do siatki trafiali Łukasz Łysy i Sebastian Kopciuch.
Chemik II: Ubycha - Oleniszyn (77’ Felicki), Maśniak, Szczupaczyński (46’ Chruściel), Staszewski (46’ Sasin), Cierech, Janczak, Pacholski (81’ Czapiewski), Fadecki, Wronka, Tkaczuk
Kasta: Chaber - Białek (72’ Rolak), Wojtaszek, Radtke, Wołek, Kopciuch (66’ Bogaczyk), Kijanowski, Hofman, Grządziel, Fertała, Łysy Bramki: 0:1 - 9 minuta - Łukasz Łysy 0:2 - 48 minuta - Sebastian Kopciuch 1:2 - 50 minuta - Wojciech Fadecki 2:2 - 54 minuta - Kamil Wronka Spotkanie z Kastą nie najlepiej zaczęło się dla piłkarzy Chemika. Co prawda po podaniu Karola Tkaczuka Wojtek Fadecki ze środka pola karnego przestrzelił o metr, jednak w kolejnej akcji goście objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym dla Chemika zawodnicy z Osiedla Majowego wyszli z błyskawiczną kontrą, po piłce na dobieg Łukasz Łysy wpadł w pole karne i strzałem po ziemi pokonał Łukasza Ubychę. Kilka minut później Kamil Wronka w polu karnym obsłużył Pawła Cierecha i po uderzeniu piłka minęła o centymetry dalszy słupek bramki Kasty. Szansy na wyrównanie nie wykorzystał również Kamil Wronka, który po podaniu Wojciecha Fadeckiego wzdłuż ósmego metra trafił w nogi bramkarza. Jeszcze na dobre nie rozpoczęła się druga połowa meczu, a goście prowadzili już 2:0. Podanie z boku pola karnego w sytuacji sam na sam wykorzystał Sebastian Kopciuch. Piłkarze drugiego zespołu Chemika rzucili się do odrabiania strat i w ciągu zaledwie sześciu minut doprowadzili do remisu. Najpierw kontaktową bramkę z półdystansu zdobył Wojtek Fadecki, zaś po chwili Kamil Wronka skutecznie do pustej bramki dobił własny strzał w słupek. W 70 minucie Patryk Radtke zahaczył w polu karnym Fadeckiego, jednak arbiter zamiast podyktować rzut karny ukarał zawodnika Chemika drugą żółtą kartką. Mimo gry przez 20 minut w osłabieniu piłkarze trenera Łukasza Borgera nie tylko dali sobie strzelić bramki, ale w doliczonym czasie gry sami o mało nie zdobyli jednej. Po ataku Bartosza Sasina lewą stroną pola karnego piłka trafiła do Kamila Wronki, a ten z kilkunastu metrów mając przed sobą tylko asekurujących bramkarza obrońców trafił w poprzeczkę.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|