Arcyważne zwycięstwo Masovii
Pewne i arcyważne zwycięstwo odniosła Masovia Maszewo w 25 kolejce Klasy Okręgowej. Maszewiacy walczący o ligowy byt, mimo zajmowanej ostatniej pozycji w ligowej tabeli nie stracili jeszcze szansy na wygrzebanie się ze strefy spadkowej. Sobotnie zwycięstwo nie przesunęło ich w górę tabeli, ale także nie pozwoliło na odskoczenie innych zespołów na zbyt dużą różnicę punktową. Sobotni przeciwnik Masovii- Wicher Brojce - po w miarę dobrej jesieni, wiosną nie prezentuje się już tak dobrze a ostatnie wyniki spowodowały, że znaleźli się oni niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. W porównaniu ze środowym meczem w sobotę do zespołu maszewskiego dołączyli ci podstawowi zawodnicy, którzy z różnych względów nie mogli wystąpić z Kastą Szczecin-Majowe. Do formacji defensywy powrócił po dwóch meczach absencji Marcin Winiarski oraz Krzysztof Siemaszko zaś w linii ataku po pauzie spowodowanej czerwoną kartką zagrał od początku Szymon Wierzbicki wraz z Danielem Karasiakiem.
Powrót tych zawodników był chyba kluczowy dla przebiegu spotkania, gdyż przez praktycznie całe 90 minut to gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku. W 19 minucie meczu po faulu na Karasiaku rzut karny podyktował arbiter tego spotkania. Niestety dla gospodarzy wykonawca 'jedenastki' Szymon Wierzbicki oddał zbyt lekki i sygnalizowany strzał z którym poradził sobie golkiper Wichra. To nie podłamało gospodarzy, którzy w dalszym ciągu atakowali. Przyniosło to efekt w 26 minucie kiedy to do bezpańskiej piłki w polu karnym dopadł Piotr Rast i mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. Nie minęło 2 minuty a Masovia poszła za ciosem a zdobywcą gola po asyście Rasta został Damian Augustyniak. Po tej bramce gospodarze nieco się rozluźnili co mogli wykorzystać goście. Zdobyli oni nawet bramkę, którą na szczęście dla zielono-czerwonych arbiter nie uznał po sygnalizacji pozycji spalonej przez swojego asystenta.
Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy obraz gry się nie zmieniał. Masovia atakowała a goście sporadycznie próbowali kontratakować. W 53 minucie gospodarze zdobywają trzeciego gola. Znakomitym podaniem przez Piotra Rasta obsłużony zostaje Szymon Wierzbicki, który wbiegając w pole karne płaskim strzałem pokonuje bramkarza. Należy dodać i chwilę wcześniej ten sam zawodnik nie wykorzystał bliźniaczo wyglądającej sytuacji. W 60 minucie ma miejsce sytuacja, która wpłynęła znacząco na dalszy poziom spotkania. Arbiter za przepychanki wyrzuca z boiska Damiana Augustyniaka oraz zawodnika Wichra. Gra stała się brzydka i w zasadzie nie dało się tego oglądać.W 67 minucie defensywa Masovii popełnia drugi błąd w tym meczu, który tym razem wykorzystał napastnik Wichra zdobywając bramkę kontaktową. Mimo straconego gola maszewiacy dalej grali konsekwentnie a w kilku sytuacjach mogli a nawet powinni pokusić się o zdobycie następnych bramek. Gospodarzom ułatwiona została jeszcze sprawa gdy w 78 minucie wychodzącego na czystą pozycję Marcina Winiarskiego fauluje obrońca Wichra za co z czerwona kartką odesłany zostaje do szatni. Od tego momentu gospodarze praktycznie co chwilę gościli pod bramką gości, wychodząc szybkimi atakami momentami trzech na jednego obrońcę Wichra. Cóż z tego skoro mocno szwankowała skuteczność i żadna z czterech super okazji nie została wykorzystana. Dopiero w doliczonym czasie gry ponowny szybki kontratak przyniósł gospodarzom czwartego gola, którego strzelcem zostaje wprowadzony w drugiej połowie Adrian Ryczkowski. Podopieczni Piotra Rasta jeszcze nie stracili nadziei na utrzymanie. Przed nimi bardzo ważne zaległe spotkanie z rezerwami Błękitnych Stargard a w sobotę wyjazdowa konfrontacja z Tanowią Tanowo,kolejnym po Kaście i Wichrze Brojce, bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|