Rezerwy Chemika gromią Błekitnych II
W niedzielnym spotkaniu ligi okręgowej drugi zespół Chemika nie dał szans rezerwom Błękitnych Stargard i dzięki wysokiemu zwycięstwu 4:0 (2:0) zawodnicy prowadzeni przez trenera Łukasza Borgera zainkasowali komplet punktów. Dwie bramki w tym spotkaniu zdobył Artur Pachulski, zaś po jednej Krzysztof Czapiewski i Karol Tkaczuk.
Chemik II: Witkowski - Oleniszyn, Janczak, Szewczykowski (46’ Klimkowicz), Felicki, Czapiewski (75’ Janiec), Staszewski (61’ Sikorski), Pacholski, Pachulski, Wronka, Tkaczuk
Błękitni II: Synówka - Fiszer, Onyszczuk, Kamiński, Grzelak, Kocikowski, Jarosz, Jankowski, Junikiewicz, Jakubowski, Rybicki Bramki: 1:0 - 13 minuta - Artur Pachulski 2:0 - 17 minuta - Krzysztof Czapiewski 3:0 - 53 minuta - Karol Tkaczuk 4:0 - 58 minuta - Artur Pachulski Piłkarze drugiego zespołu Chemika dość szybko objęli prowadzenie. W 13 minucie Tomasz Staszewski wrzucił piłkę w pole karne, Artur Pachulski dzięki dobremu przyjęciu piłki w powietrzu minął bramkarza i strzałem do pustej bramki otworzył wynik spotkania. Kilka minut później po przerzucie Pachulskiego z lewej strony pola karnego na prawo Kamil Wronka wycofał do nadbiegającego Krzysztofa Czapiewskiego i po strzale po ziemi było już 2:0 dla Chemika. W 22 minucie Błękitni mieli szansę na zdobycie kontaktowej bramki, jednak Paweł Szewczykowski zdołał dogonić przed bramką wolnego Michała Junikiewicza. Z kolei po przeciwnej stronie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryk Janczak silną główką trafił w poprzeczkę. Końcówka pierwszej połowy należała do Błękitnych, którzy dwukrotnie mieli okazję do zdobycia bramki. Na szczęście lob Junikiewicza minął bramkę, zaś strzał Konrada Jankowskiego został przeniesiony nad poprzeczką przez Maksymiliana Witkowskiego. Druga połowa była podobna do pierwszej. Policzanie wyszli zdeterminowani na boisko i szybko strzelili dwa gole. W 53 minucie po prostopadłym podaniu Karol Tkaczuk wbiegł w pole karne i po minięciu bramkarza z ostrego kąta podwyższył prowadzenie. Pięć minut później Artur Pachulski wbiegł lewą stroną w pole karne i po precyzyjnym strzale w długi róg piłka po raz czwarty zatrzepotała w bramce. Czterobramkowe prowadzenie rozluźniło oba zespoły i do końca spotkania nie padła już żądna bramka.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|