Kotwica spadła na dno...
Mimo dobrej postawy Seana Mosley'a (26 pkt., 7 zb.) siódmej z rzędu porażki doznała kołobrzeska Kotwica i można napisać osiągnęła już dno... Tym razem po dobrej pierwszej połowie 'czarodzieje z wydm' przespali końcówkę trzeciej i początek czwartej ćwiartki, potem mimo prób nie byli już wstanie doścignąć Rosy Radom i ostatecznie przegrali 72:81.
W porównaniu do czwartkowego (28.03) pojedynku gdzie Kotwica była w zasadzie tłem dla Siarki Jezioro Tarnobrzeg przez całe spotkanie, tym razem koszykarze z portowego miasta całkiem dobrze, no może poza rzutami spod kosza, prezentowali się w pierwszej ćwiartce. Dwoił i troił się Sean Mosley (8 pkt.), pięciopunktowa przewaga po pierwszych dziesięciu minutach pozwalała wierzyć, że tym razem będzie lepiej.
Początek drugiej ćwiartki szybko zweryfikował te twierdzenie, goście w ciągu dwóch i pół minuty zanotowali serię 10:0 i teraz to oni prowadzili pięcioma oczkami. Za wygraną jednak postanowił nie dawać Mosley (18 punktów w pierwszej połowie), który mając wsparcie w Jeffersonie i Arabasie spowodował, że na świetlnych tablicach po dwudziestu minutach gry widniał wynik 37:34 dla Kotwicy. Wisienką na torcie w tej połowie była jego trójka na 26 sekund przed końcem połowy.
Trzecia kwarta podobnie jak druga zaczęła się od serii gości, którzy tym razem uzyskali serię 9:2 i znowu objęli prowadzenie. W drugiej kwarcie Kotwicę ratował Mosley, w trzeciej zrobił to Jarosław Zyskowski, doprowadzając razem z najlepszym strzelcem czarodziei z wydm do remisu. Ostatnie półtorej minuty tej części gospodarze przespali. Punkty Zalewskiego i Wise pozwoliły gościom odskoczyć na siedem oczek. Dokładając do tego dwie udane akacje Jarmakowicza na początku ostatniej kwarty radomianie uzyskali dziesięć oczek przewagi, której nie roztrwonili już do końca. Kotwicy co prawda na 108 sekund udało się dojść rywala na pięć punktów, jednak goście w miarę dobrze wykonywali rzuty wolne i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Czarodzieje z wydm nie byli o wiele gorsi od rywala, mięli jednak kilka przestoi, które przeciwnik skrzętnie wykorzystał. Fatalnie jednak wykonywali także rzuty wolne (10/23) i można powiedzieć, że tych małych punkcików zabrakło do przechylania szali zwycięstwa na swoją stronę. Kotwica Kołobrzeg - Rosa Radom 72:81 (20:15,17:19,20:30,15:17) Kotwica: Mosley 26, Zyskowski 14, Arabas 11, Jefferson 8, Sapp 5, Rajewicz 4, Djurić 4, Żołnierczuk 0, Walker 0, Wichniarz 0 Rosa: Radke 14, Wise 11, Zalewski 11, Montgomery 11, Dorsey 10, Jarmakowicz 7, Adams 6, Kardaś 4, Bogdanowicz 4, Cupković 3, Bogavac 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|