Waldemar Sobota: Mamy remis, nie ma co narzekać
Nieskuteczni w pierwszej, skuteczni w drugiej odsłonie meczu. Takie słowa narzucają się po grze, jaką zaprezentował brązowy medalista mistrzostw Polski w Szczecinie. Zgoła odmienne zdanie można mieć o Portowcach. - Paradoksem jest to, że w pierwszej połowie mieliśmy bardziej klarowne sytuacje do zdobycia gola niż w drugiej - stwierdził po spotkaniu ze szczecińską Pogonią prawy pomocnik Śląska Wrocław Waldemar Sobota.
Portowcy odrobili swoje zadanie. Przyzna pan bowiem, że ciężko się tego dnia panu grało, zwłaszcza w tej pierwszej połowie meczu.
- Ciężko się grało. Trochę przespaliśmy ten początek meczu. Paradoksem jest przy tym to, że w pierwszej połowie mieliśmy bardziej klarowne sytuacje do zdobycia gola niż w drugiej. Niestety nic nie strzeliliśmy, Pogoń za to trafiła aż dwa razy i w niezbyt dobrych nastrojach schodziliśmy do szatni. Ten gol zdobyty w 11. minucie meczu to był zdaje się pierwszy celny strzał szczecinian na bramkę Kelemena. Takie otwarcie spotkania chyba trochę was zaskoczyło. - Po trosze na pewno tak. Nie tak wyobrażaliśmy sobie ten początek i to, że do przerwy będziemy przegrywać 2:0. Jednak mamy remis. Nie ma co narzekać. Trzeba powalczyć o 3 punkty w kolejnym spotkaniu. Nie było powtórki z historii, kiedy to na tym terenie wygraliście 0:3. Tym razem było wam dużo trudniej. - Dokładnie tak. Teraz byliśmy w trochę innej sytuacji, bo graliśmy w systemie co trzy dni. Dopiero dwa dni temu wróciliśmy z Belgii. Mieliśmy za sobą ciężki mecz. Było widać, że zostawiliśmy tam sporo zdrowia. Tak jak powiedziałem wcześniej nie było tego dnia łatwo. Z czego to wynika, że zespół, który tak dobrze gra w meczach pucharowych nie radzi sobie już tak dobrze w lidze? - Nie mamy tak szerokiej kadry, żeby rotować składem tak jak niektóre drużyny w Polsce. Niemniej jednak było widać, że przygotowani jesteśmy bardzo dobrze. W drugiej połowie zagraliśmy tak, że Pogoń praktycznie nie stworzyła sobie żadnej klarownej sytuacji strzeleckiej. To my napieraliśmy na to, by zdobyć trzecią bramkę. Widzieliście losowanie IV rundy eliminacji w LE. Sprawdził się scenariusz najgorszy z możliwych, czyli wylosowanie hiszpańskiej Sevilli FC. Na co się nastawiacie przed tym meczem? - Przed spotkaniem z Belgami, tak jak teraz przed meczem z Sevillą, byliśmy praktycznie bez szans. Wszyscy fachowcy podkreślali, że nie damy rady, a pokonaliśmy Belgów, więc z takim też nastawieniem jak przed tamtym spotkaniem będziemy chcieli podejść także do Hiszpanów. Do odważnych świat należy, a ja wierzę, że powalczymy.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|