Dreszczowiec w Białymstoku
Wspaniałe widowisko obejrzeli kibice w sobotnie popołudnie. Jagiellonia i Pogoń pokazały ofensywny futbol w Białymstoku. Z emocjonującego meczu, który może posłużyć jako bardzo dobra wizytówka naszych rozgrywek, zwycięsko wyszli Portowcy. Duma Pomorza do przerwy prowadziła 2:0, ale gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania. W końcówce spotkania to jednak Portowcy zadali decydujący cios. Trzy mecze wyjazdowe, siedem punktów zdobytych, ten bilans Portowców musi cieszyć ich fanów.
Spotkanie z dużym animuszem rozpoczęli gospodarze. Aktywny na prawym skrzydle był Tomasz Kupisz, który sprawiał spore problemy Mateuszowi Lewandowskiemu. To jednak Portowcy zadali pierwszy cios w sobotnim meczu. W 8 minucie w pole karne Jagi piłkę wrzucił ze skrzydła Takafumi Akahoshi, a wbiegający i zupełnie niekryty Takuia Murayama strzałem bez przyjęcia pokonał golkipera gospodarzy. Skuteczny cios, spuścił z białostoczan entuzjazm z pierwszych minut meczu. Portowcy grali wysokim pressingiem, co uniemożliwiało skuteczne ataki gospodarzom. W 21 minucie spotkania, dogodną okazję na wyrównanie zmarnował Dani Quintana. Hiszpan wpadł w pole karne po świetnym podaniu Tomasza Kupisza, ale uderzył nad poprzeczką. Po chwili obok bramki Dumy Pomorza uderzył Mateusz Piątkowski. Szczecinianie odpowiedzieli indywidualną akcją Takafumiego Akahoshiego, który podobnie jak gracze Jagiellonii oddał niecelny strzał. W 27 minucie spotkania boisko opuścił kontuzjowany Hernani, a jego miejsce zajął młody Michał Koj. Gospodarze próbowali wyrównać, ale poza tym, że dłużej utrzymywali się przy piłce, nie potrafili zmusić do większego wysiłku Radosława Janukiewicza. Dopiero w 39 minucie gry ładnie ze skrzydła wbiegł Jakub Tosik, a dobrze ustawiony Maciej Gajos uderzył tuż obok bramki Pogoni. Przed przerwą wzorową kontrę wyprowadzili goście. Adam Frączczak przejął piłkę na własnej połowie i popędził pod pole karne gospodarzy. Tam piłkarz Pogoni świetnie wypatrzył ustawionego w szesnastce Takafumiego Akahoshiego. Japończyk przyjęciem piłki zgubił Alexisa Norambuenę i strzałem po ziemi pokonał Jakuba Słowika.
Jagiellonia wyśmienicie rozpoczęła drugą część gry. Po zagraniu ze skrzydła bramkę samobójczą zdobył Michał Koj. Na odpowiedź Portowców nie trzeba było długo czekać. Z dystansu mocno uderzył Marcin Robak, ale skuteczną interwencją popisał się Jakub Słowik. Mecz po przerwie w drugiej części w dalszym ciągu mógł się podobać. Obie drużyny przeprowadzały groźne ataki, ale brakowało strzałów na bramki. W 65 minucie świetnie w pole karnego Jagiellonii wbiegł Adam Frączczak, ale nikt nie przeciął jego podania. Trzy minuty później gola wyrównującego zdobył Dani Quintana. Z dośrodkowania Hiszpana wyszedł strzał, który zaskoczył Radosława Janukiewicza. Kilka minut po tym trafieniu hiszpański pomocnik Jagi był bliski zdobycia gola na 3:2. W 72 minucie z rzutu wolnego ładnie uderzył Maksymilian Rogalski, ale piłka minęła bramkę gospodarzy. Jagiellonia naciskała, ale to Portowcy zdobyli gola. W 84 minucie piłkę ze skrzydła zagrał Hervé Christian Tchami-Ngangoue, a jego podanie nieszczęśliwie przeciął Michał Pazdan, który zdobył gola samobójczego. Bramka ta podcięła skrzydła gospodarzom, którzy nie zdołali już wyrównać. Statystyki Jagiellonia - Pogoń Strzały: 18 - 11 Strzały Celne: 4 - 4 Posiadanie piłki: 54% - 46% Spalone: 2 -3 Rzuty rożne: 4 - 4 Faule: 16 - 14
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|