Bezbramkowy remis Pogoni
Choć w sobotnim meczu Pogoni Szczecin z Wisłą Kraków bramek nie było, nie był to przysłowiowy mecz bez historii. Szczecinianie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i można powiedzieć, że zdobyli tylko jeden punkt. Tylko, gdyż to właśnie Portowcy stworzyli sobie więcej dobrych okazji, choć jedną, najlepszą, zabrał im prowadzący zawody Daniel Stefański. W 85 minucie po strzale Marcina Robaka piłkę w polu karnym wyraźnie ręką zatrzymał obrońca Wisły Arkadiusz Głowacki, sędzia z sobie tylko znanego powodu, jedenastki nie podyktował. - Wszyscy widzieli zagranie ręką Arkadiusza Głowackiego, doskonale widać to na powtórkach, sędzia jednak podjął inną decyzję - komentował na pomeczowej konferencji trener Dariusz Wdowczyk.
Spotkanie piątej w tabeli Pogoni Szczecin, z czwartą Wisłą Kraków, zaczęło się podobnie do poprzednich meczów szczecińskiej drużyny. Podopieczni Dariusza Wdowczyka od początku przejęli inicjatywę, spychając gości do defensywy. Dwie okazje w początkowej fazie meczu mieli Maksymilian Rogalski i Takuya Murayama. Ten pierwszy w 11 minucie uderzał sprzed pola karnego, a piłka przeleciała tuż obok bramki. Japoński pomocnik siedem minut później również mógł wyprowadzić szczecinian na prowadzenie, jednak jego strzał z trudem sparował Michał Miśkiewicz.
W końcówce pierwszej połowy kolejną doskonałą okazję miała Pogoń. Takuya Murayama świetnie odegrał do Marcina Robaka, a nowy napastnik szczecińskiego klubu technicznym strzałem bliski był pokonania bramkarza rywali, ten jednak z trudem piłkę zdołał wybić. W drugiej połowie trochę śmielej zaczęła grać Wisła, jednak to Pogoń ponownie miała lepsze sytuacje. Najpierw Marcin Robak silnym uderzeniem z dystansu, pomylił się tylko o centymetry. Kilka minut później silnie uderzał Maksymilian Rogalski, jednak dobrze tego dnia dysponowany był Michał Miśkiewicz. Kwadrans przed końcem niespodziewanie na prowadzenie wyjść mogła ekipa gości. Patryk Małecki silnym uderzeniem zmusił do wysiłku Radosława Janukiewicza, ten jednak popisał się świetną interwencją. Piłkę meczową miała jednak Pogoń. We wspomnianej już sytuacji w 85 minucie, Portowcy wyszli w trzech na dwóch obrońców z Krakowa. Takafumi Akahoshi miał do wyboru Marcina Robaka oraz Donalda Djousse. Choć nieco lepiej ustawiony był ten drugi, Japończyk odegrał piłkę do Marcina Robaka. Jego strzał ręką zatrzymał Arkadiusz Głowacki, jednak sędzia karnego nie podyktował. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Kolejny mecz zespoły ekstraklasy rozegrają za dwa tygodnie, gdyż w nadchodzącym tygodniu odbędą się mecze reprezentacji Polski. Po tej przerwie Pogoń na własnym stadionie podejmować będzie lidera rozgrywek Lechię Gdańsk. - Zdobyliśmy punkt po dobrej grze, ale pozostaje niedosyt. Mam nadzieję, że przerwa reprezentacyjna pozwoli nam się nieco odbudować - skomentował trener Pogoni.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|