Mateusz Lewandowski: Mój transfer? To plotka
Jedno z lepszych spotkań w tym sezonie rozegrała szczecińska Pogoń mając za swojego rywala krakowską Wisłę. Podopieczni Dariusza Wdowczyka dość solidnie zaprezentowali się nie tylko w grze obronnej, ale i w ataku.
Zaraz po spotkaniu odbyliśmy ciekawą rozmowę z lewym defensorem szczecinian Mateuszem Lewandowskim (na zdj. obok), o którym zaczyna się powoli mówić jako o zawodniku, który długo już w Grodzie Gryfa miejsca nie zagrzeje. Czy rzeczywiście jest to tylko plotka?
Jakie były założenia taktyczne Pogoni przed spotkaniem z Wisłą?
- Sądzę, że dokładnie takie, jakie spełnialiśmy w pierwszej połowie, czyli wysoki pressing i nie dać się 'rozbujać' Wiśle. W pierwszej części meczu na pewno dobrze to wyglądało. Krakowianie nie mogli wymienić 3-4 podań. To my stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji. W drugiej połowie to oni wyszli wyżej. Na pewno jest niedosyt, bo znów mogliśmy wygrać, a niestety w Szczecinie zostanie tylko punkt. Zdaje się, że do takich 'taktycznych manewrów' można również dodać założenie przysłowiowego plastra Pawłowi Brożkowi. Łukasz Garguła także nie miał aż tyle miejsca do rozgrywania piłek. - Dokładnie. Byliśmy uczulani na tą parę i na wymienność pozycji pomiędzy nimi. Wydaje mi się, że nasi defensorzy dobrze realizowali te zadania. Jeden zawsze wychodził z Brożkiem, drugi starał się go asekurować. Paweł nie miał za dużo sytuacji w tym meczu. Łukasza trzeba było krótko kryć i sądzę, że nasi środkowi pomocnicy wypełniali te zadania w 99%. Z bardzo dobrej strony pokazał się defensywny pomocnik Maksymilian Rogalski, który już w 10. minucie mógł i powinien otworzyć mecz. Jest czego żałować. - Szkoda każdej sytuacji. Ja sam miałem swoją okazję, kiedy piłka po strzale poszła mi po zewnętrznej części stopy. Mieliśmy parę sytuacji. Brakowało być może tej zimnej głowy. Ciężko mi powiedzieć co jeszcze. Trzeba wam oddać, że inaczej rozegraliście w końcu drugą połowę. Mówiło się wcześniej, że za bardzo się cofacie i potem tracicie dużo bramek. Tym razem tak nie było. - Nas może cieszyć to, że ktoś z boku patrzy i ta nasza gra temu komuś się podoba. Musimy jednak zacząć wygrywać i strzelać więcej bramek. Wydaje mi się, że spokojnie znajdziemy się w tej pierwszej ósemce. Co prawda nie stał pan zbyt blisko tej sytuacji z 86. minuty meczu. Jednak nie wierzę, że nie rozmawialiście w szatni po meczu o tym co tam zaszło? - Ja byłem dość daleko, ale wydaje mi się, że jednak obrońca gdzieś tam powiększył zakres swojego ciała i ta ręka zdaje się, że była trochę w górze, także ewidentny karny. Wcześniej, w meczu bodajże Górnika, sędzia zagwizdał bardzo podobną rękę. Nie wiem jak to jest oceniane, czy sędzia nie nadążył za tą akcją, czy coś jeszcze innego. Moim zdaniem powinien być karny. O Pogoni Szczecin na początku tego sezonu można powiedzieć jako o drużynie meczów wyjazdowych. Na 9. oczek aż 7. zdobyliście właśnie na obcym terenie. Jak pan to ocenia? - Ciężko to ocenić. Kibice tutaj nam pomagają. Murawa, wydaje mi się, że jest najlepsza w lidze. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, że więcej punktów zdobywamy na wyjazdach. Czeka was teraz dwa tygodnie przerwy. Jest więc czas, by do meczu z Lechią, który niewątpliwie będzie bardzo ciężkim spotkaniem dobrze się przygotować. Na co się nastawiacie? - Oczywiście na wygraną. Każdy mecz dla nas jest spotkaniem o trzy punkty. Na pewno też nie boimy się żadnego rywala. Mamy tak mocną drużynę, że możemy wygrać z każdym. Gdzieś w mediach przewinęła się sprawa pana transferu do innego klubu. Na ile jest w tym prawdy a na ile plotki? - (śmiech) Wydaje mi się, że jest to w 100% plotka.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|