Flota Świnoujście - Chojniczanka Chojnice w portalu ligowiec.net

Mariusz Pawlak (trener Chojniczanki): - Cóż - była to tęga nauczka od trenera Baniaka, któremu gratuluje zwycięstwa po trudnym meczu. Wiedzieliśmy, że Flota postawi nam ciężkie warunki. Wygrała cwaniactwem, gdyż ma doświadczonych zawodników. Podobne punkty straciliśmy grając z Grudziądzem. Oczywiście nabieramy po takich meczach praktyki, ale punktów za to nie będzie nam się przyznawało. Musimy je zbierać. Dziś nie udało się tego osiągnąć, sam nie wiem czy do tego było blisko czy daleko. Nie wszystko wykonaliśmy jak trzeba. W przeciwieństwie do meczu z Wisłą nie braliśmy pełnej odpowiedzialności za to, co działo się na boisku.

Jest materiał do analizy. Mam trzech napastników, ale ostatnio skuteczność jest dużo niższa od tej, którą zakładałem sobie przed rundą. Liczę, że zaczniemy strzelać bramki i punkty będą łatwiej nam przychodziły. To że ktoś nas pochwali to dla nas za mało.

Bogusław Baniak (trener Flotay): - Chojniczanka to beniaminek tylko z nazwy. Fajny zespół, znam wielu zawodników gości, których trenowałem we wcześniejszych klubach. Do tego spotkania staraliśmy się podejść bez emocji. Powiedzieliśmy sobie na licznych spacerach, że chcemy w końcu zagrać spokojnie. To miał być przełomowy moment, by znaleźć się w górnej części tabeli. Okazało się, że gdy emocje schowaliśmy głęboko do kieszeni, to zespół zareagował bardzo pozytywnie. Zagraliśmy mądrze taktycznie z ciekawie ułożoną drużyną, ustawioną na złamanie dwóch napastników. Mocno analizowaliśmy grę Chojniczanki, ale bramki padły z zupełnie innych sytuacji, niż sobie zakładaliśmy. Ukłon w stronę kibiców, którzy krzyczeli, żebym w miejsce Charlesa Nwaogu wystawił Bartosza Śpiączkę. Posłuchałem ich, a Śpiączka odwdzięczył się dobrą grą w Niepołomicach i dwoma golami dzisiaj. Nie było to porywające widowisko, ale dwa zespoły były kapitalnie rozpracowane. Na wszystko czym mógł nas zaskoczyć trener Pawlak mieliśmy przygotowany jakiś wariant, na przykład niewłączanie się bocznych obrońców. Szkoda, że mając odkrytego rywala nie potrafimy strzelić mu kolejnych goli…