Kroczą od wygranej do wygranej
To już czwarte zwycięstwo z rzędu szczecińskiej Gaz-System Pogoni Szczecin w Superlidze Mężczyzn. Tym razem w pokonanym boju Gazownicy pozostawili MMTS Kwidzyn, który właśnie przeciwko ekipie z Grodu Gryfa chciał wskoczyć do pierwszej ósemki. Przypomnijmy, że dopiero ta lokata gwarantuje grę o mistrzostwo Polski. Ta sztuka, ku wielkiej uciesze szczecińskich kibiców, gospodarzom tamtych zawodów się jednak nie udała.
Ze znakomitej dyspozycji pokazali się tym razem Tomislav Stojković, Mateusz Zaremba oraz Białorusin Siarhei Shylovich. W drużynie gospodarzy do podobnego poziomu zbliżył się właściwie jedynie Kamil Sadowski.
Wynik spotkania otworzył wspomniany wcześniej białoruski rozgrywający Shylovich. Gospodarze jednak długo dłużni nie pozostali. W 9. minucie niedzielnych zawodów objęli nawet prowadzenie (6:4), które przez dwadzieścia minut zdołali utrzymać. Trzeba jednak przyznać, że podopieczni Krzysztofa Kotwickiego okazji ku temu, by taką przewagę jeszcze powiększyć mieli doskonałą. Za taką uznać można grę w przewadze aż przez cztery minuty (kara Wojciecha Zydronia). Bramki jednak nie zdobyli żadnej, w czym była spora zasługa szczecińskiej obrony z Tomislavem Stojkoviciem na czele. Na przerwę oba zespoły zeszły przy stanie 15:15.
Po zmianie stron zmieniło się niewiele. Po 3. minutach od wznowienia tablica świetlna ciągle wskazywała rezultat remisowy po 17. Od tego jednak momentu swoje przysłowiowe trzy grosze zaczynali dokładać Gazownicy. Rozpoczął lider klasyfikacji najlepszych strzelców - Bartosz Konitz. Do 39. minuty miejscowi kibice mogli mieć jeszcze nadzieję, że ich ulubieńcy zdołają odmienić losy całego meczu. Przegrywali wówczas już tylko 19:20. Właśnie wtedy nastąpił też kluczowy, jak się później okazało, moment w tym spotkaniu. Przez kolejne 16 minut gospodarze szczecińskiego bramkarza pokonali zaledwie dwa razy. Rywale zaś trafiali raz za razem. W pewnym momencie zdołali wypracować już 9-bramkową przewagę. Skończyło się na 7 golach więcej po stronie Pogoni (26:33). Warto przy tym dodać, że jest to kolejny mecz, w którym podopieczni Rafała Białego rzucają sporo ponad 30 bramek. Jest to efekt nie tylko dobrego ataku pozycyjnego, ale i świetnie zorganizowanej gry obronnej. Już za tydzień dobrą dyspozycję będą mogli potwierdzić w ostatnim w tym roku spotkaniu. Rywalem będzie SPR Chrobry Głogów.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własneSportoweFakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|