Gaz-System przegrywa w Lubinie w ostatniej minucie meczu
Gaz-System Pogoń Szczecin na Dolny Śląsk udała się w zaledwie 10-osobowym składzie. Z uwagi na ten fakt w roli faworyta do końcowego sukcesu stawiano miejscowe Zagłębie Lubin. Jednak, jak pokazało życie, mając zaledwie jednego rezerwowego zawodnika można podjąć rękawicę i walczyć mimo przeciwności losu. Gazownicy do przerwy wygrywali 14:13. O wyniku meczu zdecydowała zaś dopiero ostatnia minuta. Zachwyceni i usatysfakcjonowani mogą być z całą pewnością miejscowi kibice. Emocji w tym meczu bowiem nie brakowało.
Wynik meczu jako pierwsi otworzyli szczecinianie. Jednak do wyrównania doszło już w następnej akcji. Autorem gola został Mateusz Przybylski. Po 6. minutach na minimalnym prowadzeniu byli gospodarze. Jednak ten mecz dopiero się rozpoczynał i wszystko się mogło zdarzyć. Jak szybko mogliśmy przekonać już po 18. minutach, kiedy to tablica świetlna wskazała wynik 7:11. Swój udział miał w tym Wojciech Zydroń - zdobywca aż 10 goli w całym sobotnim widowisku.
Niestety dla Gazowników następne 9 minut już tak dobre nie było. W tym czasie podopieczni Rafała Białego ani razu nie potrafili wstrzelić się w bramkę miejscowych. Wcale nie lepiej ten okres wykorzystali także piłkarze ręczni lubińskiego Zagłębie, bo jak inaczej nazwać to, że Tomislava Stojkovicia pokonali zaledwie trzykrotnie? Oba zespoły obudziły się w ostatnich trzech minutach. Na przerwę w lepszych nastrojach mogli schodzić szczecinianie, którzy prowadzili 13:14. Druga część gry to już prawdziwa wymiana ciosów. Ciągle jednak minimalnie lepsi byli goście, dla których wynik na styku nie był jednak zbyt dobrym rozwiązaniem. Grając cały mecz z jedną zmianą należy bowiem za takowe uznać. Wpływ na wynik miały kary dla obu zespołów. Właśnie z takowej skorzystał Paweł Biały, który dwukrotnie zdołał znaleźć się w dogodnej sytuacji strzeleckiej i jej nie zmarnował. Za chwilę dwie kary otrzymała Pogoń. Jedną z nich dostał Nenad Marković, a drugą... trener Rafał Biały. Co ciekawe nie odbiło się to znacząco na grze trzeciej drużyny Superligi. Prawdziwe emocje rozgorzały w ostatnich dwóch minutach zawodów. Wojciech Zydroń, Bartosz Starzyński oraz Patryk Małecki to nazwiska strzelców ostatnich w tym meczu bramek. Ta, która zdecydowała o tym, że dwa oczka mogli dopisać sobie lubinianie padła po akcji ostatniego z wymienionych. - Gratuluję drużynie przeciwnej. Graliśmy tylko ósemką, dlatego zmęczenie mogło się pojawić. Lubin miał na celu nas 'zabiegać', ponieważ od początku grał szybkim środkiem. Analiza wideo z tego spotkania wszystkim się przyda - powiedział tuż po meczu na łamach SportowychFaktów.pl trener Biały.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/SportoweFakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|