Wielkie emocje zakończone niespodzianką
Przykrą niespodzianką zakończyły się zawody w dalekim Nowym Sączu. Tamtejsza Olimpia-Beskid prowadzona przez Lucynę Zygmunt poradziła sobie z faworyzowaną w tym spotkaniu Pogonią Baltica Szczecin i kontynuuje dobrą passę zwycięstw. Najwięcej bramek w tym starciu, bo aż 11 odnotowała Agata Cebula (na zdj. obok). 9 z nich padło jednak po rzutach karnych, które środkowa rozgrywająca wykonywała po prostu bezbłędnie. 5 goli dorzuciła także Małgorzata Stasiak. Najwięcej krwi Pogoni napsuła reprezentacyjna skrzydłowa Joanna Gadzina oraz 21-letnia rozgrywająca Karolina Płachta.
Szczecinianki na prowadzenie wyszły tylko na początku spotkania. Po kilku minutach prowadziły już 1:4. Od pierwszych minut w bramce dobrze radziła sobie młoda Adrianna Płaczek. Wydawało się, że wszystko rozpoczęło się zgodnie z planem. Lucyna Zygmunt długo jednak nie czekała i natychmiast poprosiła o przerwę na żądanie dla swojego zespołu. To odniosło wymierny skutek, bowiem już po kilku chwilach tablica świetlna wskazywała wynik remisowy 5:5. Pierwsza połowa już do samego końca wyglądała właśnie w ten sposób, jednak ciągle o jedną dwie bramki lepsze były gospodynie i właśnie z najmniejszą przewagą z możliwych zeszły na przerwę (13:12).
Uwagi trenera Adriana Struzika w przerwie zawodów nie zmieniły specjalnie obrazu tego meczu w drugiej połowie. Wynik ciągle był na styku. Tak było aż do 50. minuty tego widowiska. Potem jednak trzy trafienia z rzędu dołożyły małopolanki, ale emocji ciągle było naprawdę wiele. Efektowne trafienie Martyny Huczko i wspomnianej wcześniej Stasiak pozwoliły dojść rywalki na jedną bramkę. Niestety na więcej już tego dnia przyjezdnych stać nie było. Wynik ustaliła Agata Cebula pewnie egzekwując rzut karny, ale niespodzianka stała się przykrym faktem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: SportoweFakty.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|