Struzik strateg
To był dopiero drugi mecz, który został rozegrany w hali miejskiej przy ul. Twardowskiego 12b w Szczecinie, ale drugi wygrany pokaźną różnicą bramek. Ten ostatni był jednak znacznie trudniejszy, a zdecydowało strategiczne posunięcie szkoleniowca Pogoni Baltica Adriana Struzika. Po meczu portalowi Ligowiec.net udzielił on krótkiego wywiadu.
Trzeba sobie powiedzieć, że faworytem w tym starciu była Pogoń Baltica i potwierdziła to zwycięstwem. - Bardzo się z tego powodu cieszymy, że wygraliśmy. Mamy dwa punkty. Momentami gra wyglądała dobrze. Kluczem do zwycięstwa było wyłączenie Agaty Wypych. Piotrcovia zupełnie sobie z tym nie mogła poradzić. Cieszymy się, bo to był niewygodny przeciwnik. Przekonał się o tym już niejeden zespół.
Dobiliście do czołówki. Na pewno jest teraz czas na radość, ale w perspektywie czekają was naprawdę ciężkie batalie.
- Oczywiście. To co powtarzałem na początku sezonu róbmy swoje i zobaczymy co z tego wyjdzie i czy to będzie nas cieszyło. Mamy 8 punktów. Teraz się pocieszymy, w niedzielę odpoczniemy, a od poniedziałku zabieramy się do pracy, żeby przygotować się do następnego meczu z Gdynią. Odnotowaliście dobry początek w pierwszej połowie, ale gorsze były ostatnie jej minuty. Znowu przytrafił się ten przestój. Chwała dziewczynom za to, że nie pozwoliły Piotrcovii wyrównać stanu meczu. - Ten zespół jest cały czas w budowie. Powiem teraz trochę taki frazes: czas działa na naszą korzyść. Co tu dodać, dalej trzeba pracować. Na treningach wszystko wygląda dobrze. Fizycznie wyglądamy bardzo dobrze. Dziewczyny cały czas biegały. Agata Cebula biegała w tą i z powrotem. Miała trochę łatwiej, bo odpoczywała na tej 'jedynce', ale jedna skrzydłowa, druga, rozgrywające. One były cały czas w ruchu. Z tego elementu jestem bardzo zadowolony, bo widać, że to nad czym pracujemy przynosi efekty. To nie tylko trening, ale też to jak one funkcjonują poza halą. Agata Wypych w rozmowie powiedziała, że jej koleżanki taką grą obronną gospodyń 5:1 były bardzo zaskoczone. Tak to właśnie miało wyglądać od początku tej drugiej połowy? - Wyszło, że jestem mega-strategiem (śmiech). Z tego się bardzo cieszę, że zaskoczyliśmy przeciwnika. Taki był plan. Kilka słów o następnym rywalu już pan wspomniał. Ja na koniec dodam tylko, że chyba nie ma bardziej znanego dla pana zespołu niż właśnie ten najbliższy - Vistal Gdynia. - Po tych zmianach, które tam nastąpiły, czyli przyjściu Iwony Niedźwiedź i dwóch zagranicznych zawodniczek, jednej z Tunezji, drugiej z Brazylii ten zespół wygląda trochę inaczej. Aczkolwiek z niektórymi szczypiornistkami znam się bardzo długo. Hala też jest mi znana, ale tych takich wszystkich emocji, które były w zeszłym sezonie już nie będzie, a były.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|