Cebula: Reprezentacja? To nie do mnie pytanie
Po kontuzji odniesionej w zeszłotygodniowym meczu z KPR-em Jelenia Góra nie ma już śladu.
Agata Cebula po raz kolejny zakończyła spotkanie z największą ilością zdobytych bramek w Pogoni Baltice i dzięki temu wciąż jest - wspólnie z Agatą Wypych - najlepszą strzelczynią Superligi Kobiet. Pomimo to Cebula, podobnie zresztą jak zawodniczka Piotrcovii Piotrków Trybunalski, nie ma miejsca w reprezentacji Polski. O kadrze narodowej i zremisowanym pojedynku ze Startem Elbląg szczypiornistka Pogoni w krótkiej rozmowie dla Ligowiec.net.
Niesamowita atmosfera na trybunach, jeszcze większe emocje na parkiecie, ale mecz tylko zremisowany. Co można powiedzieć po spotkaniu, w którym zwycięstwo traci się w ostatnich sekundach?
Czujemy ogromny niedosyt, mogłyśmy ten mecz wygrać, szkoda. Co więc zaważyło na tym, że tak się nie stało? Miałyśmy fragment przestoju w grze. Na treningach pracujemy nad tym, żeby go wyeliminować, a jednak zdarza się on nam w każdym spotkaniu. Dziś zespół z Elbląga najpierw nas dogonił, a później wyszedł na prowadzenie. Gdybyśmy cały czas grały bramka za bramkę, to byłoby to z większą korzyścią dla naszej drużyny. Ten przestój to jedyna przyczyna remisu? Przede wszystkim zabrakło nam skuteczności. Lepiej zagrałyśmy w pierwszej połowie, druga była trochę gorsza w naszym wykonaniu. Gdybyśmy wykorzystały wszystkie sytuacje strzeleckie w tym spotkaniu, to odskoczyłybyśmy na większą ilość bramek i Elblągowi trudniej byłoby nas dogonić. Jednak mecz można wygrać, przegrać lub zremisować, dlatego też trzeba cieszyć się z tego punktu. Ty sama zaś zagrałaś bardzo dobrze. W pierwszej połowie rzuciłaś siedem bramek, w drugiej dołożyłaś jeszcze dwa trafienia. W przerwie kibice na trybunach zadawali sobie pytanie, dlaczego Agata Cebula nie gra w reprezentacji Polski. No właśnie, dlaczego? To nie do mnie pytanie (śmiech). Ale takie mecze jak ten - w którym grasz przeciwko drużynie Antoniego Pareckiego, drugiego trenera kadry narodowej - nie wyzwalają w Tobie dodatkowych emocji? Nie, ja nie patrzę na to w ten sposób. Zawsze gra się po to, żeby wygrać, żeby pomóc drużynie. Natomiast czy otrzymam powołanie, czy też nie, życie toczy się dalej (uśmiech).
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|