Chorzowianki rozgromione
Mało kto mógł się spodziewać tak wysokiej wygranej Pogoni Baltica nad Ruchem Chorzów - zespołem, który przecież w zeszłym tygodniu ograł faworyzowaną Energę AZS Koszalin. Jednak jak widać mecz meczowi nierówny. Zdaje się, że rywal również. Tego dnia podopieczne Adriana Struzika zagrały znakomicie w bloku, czym skutecznie zniechęciły przeciwnika. Załamany i bezradny był również szkoleniowiec gości Janusz Szymczyk, który w samej końcówce sobotnich zawodów zabłysnął dziwnymi ruchami taktycznymi.
Strzelanie rozpoczęła wiceliderka wśród najskuteczniejszych zawodniczek całej Superligi, czyli Agata Cebula, która już w 18. minucie zapisała swoją setną bramkę w barwach Pogoni Baltica Szczecin w obecnych rozgrywkach. W 4. i w 10. minucie tablica świetlna wskazywała jeszcze rezultat remisowy, ale ten dosłownie w ciągu kilku chwil totalnie się odwrócił. Świetna postawa gospodyń w obronie, a dokładniej znakomity blok był jak mur, którego przyjezdne nie potrafiły przebić. Na nic zdał się również czas na żądanie, o który poprosił Janusz Szymczyk. Piękną serię przerwała dopiero bramka Sabiny Kobzar. Cóż z tego, skoro było to piąte trafienie gości. Pogoń już do przerwy zdobyła dwa razy więcej bramek i chyba właśnie w takich kategoriach można było oceniać postawę obu siódemek.
Po zmianie stron zmieniło się niewiele. Właściwszym byłoby jednak stwierdzenie, że Ruch zagrał jeszcze słabiej. W pewnym momencie rzuty wykonywane przez Niebieskie na bramkę Adrianny Płaczek, a potem Sołomiji Szywerskiej były tak słabe i nieprzygotowane, że budziło to wątpliwości czy gra to zespół superligowy. Co jeszcze ciekawsze zupełną bezradnością błysnął szkoleniowiec KPR-u Janusz Szymczyk. W 51. minucie przy stanie 22:11 poprosił o czas dla swojego zespołu i nakazał indywidualne krycie środkowej rozgrywającej Cebuli. Na 4. minuty przed końcem Ruch grał już obroną 4:2. Taka taktyka mogła by przynieść jakiś rezultat, ale nie przy tak wysokiej przewadze gospodyń. Trudno powiedzieć, co chciał tym osiągnąć trener. Może chodziło o zniwelowanie i tak już sporych strat bramkowych? Niemniej jednak wynik 25:14, ale i samą grę należy rozpatrywać w kategoriach pogromu. Dla Pogoni było to kolejne starcie bez porażki. Od początku tego roku szczecinianki dopisały do swojego dorobku już 9 oczek. Nikt nie miałby nic przeciwko temu, by ta seria trwała nadal.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|