Monika Głowińska: Jest dreszczyk emocji
Ci co wybrali oglądanie spotkania na żywo pomiędzy Pogonią Baltica Szczecin a Vistalem Gdynia z pewnością nie mają czego żałować. Mało brakowało, a to szczęście byłoby pełne. Niemniej jednak i tak wśród znacznej liczby kibiców nie brakowało głosów, że dzień ten należał do szczecińskich sportowców. Nie sposób w tym miejscu nie zatrzymać się przy nich na dłużej. To, co bowiem w sobotę zaprezentowali na uwagę zasługuje. Chodzi mianowicie o sektorówkę. Może i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że była ona rozpostarta przez całą szerokość hali. Pod tym względem z całą pewnością fani Pogoni pobili swoisty rekord.
Ekipa z Grodu Gryfa już od pewnego czasu przyzwyczaiła swoich kibiców do dwóch rzeczy. Pierwszą jest to, że każdemu już niemal meczowi towarzyszą wielkie emocje, a drugą, że jak nie dwa to przynajmniej jeden punkt do swojego konta dopisuje. W 2014r. Pogoń rozegrała już siedem spotkań i ani razu nie doznała jeszcze smaku porażki. - Sądzę, że z tego należy się cieszyć. Było to takie fajne widowisko, pod publikę i też zdobyłyśmy punkty. Wszystko idzie zatem zgodnie z planem - oceniła kapitan drużyny Monika Głowińska.
Szczecinianki już do przerwy wypracowały sobie całkiem niezłą zaliczkę (14:10). Trudno nie było odnieść wrażenia, że szykuje się mała powtórka z meczu przeciwko MKS-owi Lublin. - Czy się szykowała? Każdy mecz jest inny i do każdego człowiek inaczej podchodzi, inaczej się mobilizuje. Tutaj mogło być różnie. Było 14:10, ale mogło się skończyć i w jedną, i w drugą stronę. Myślę, że i tak jest naprawdę dobrze - stwierdziła bez ogródek 'Monza'. Rozgrywająca w drugiej połowie otrzymała też indywidualne zadanie krycia środkowej Vistalu Iwony Niedźwiedź. - Ja sądzę, że akurat w miarę pozytywnie wyszedł nam ten element, choć i tak uważam, że przy kryciu Iwony Niedźwiedź popełniłyśmy zbyt dużą ilość błędów. Iwona jest w dobrej dyspozycji i mimo tego, że była kryta indywidualnie to i tak sporo krwi nam napsuła, ale wyłączając ją więcej miejsca miały inne zawodniczki, które pokazały, że też są niezłe - zauważyła nasza rozmówczyni. Po wiceliderze tabeli przyjdzie czas na lidera - KGHM Metraco Zagłębie Lubin. Głowińska zapytana czy będzie kolejna miła niespodzianka odpowiedziała. - Będzie to kolejny ciężki rywal. Tak nam się ułożył terminarz. Generalnie po to się jednak trenuje, by grać takie mecze na szczycie. Ja się osobiście cieszę, że gramy z takimi rywalami. Jest dreszczyk emocji, a to jest coś fajnego. O takich spotkaniach sportowiec marzy. Jedziemy teraz do Lubina i postaramy się tam wygrać. Pogoń już na dobre zameldowała się na 4. lokacie. Do 3. jeszcze trochę brakuje. Na to zawodniczki zdają się aż tak nie patrzeć. - Celem jest wygranie w każdym następnym spotkaniu - rzuciła na koniec doświadczona rozgrywająca.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|