Sandecja eliminuje Flotę
Flota Świnoujście nie powtórzy sukcesu z minionego sezonu. W 1/16 finału Pucharu Polski świnoujścianie przegrali z Sandecją Nowy Sącz 4:2. - Nie po to jechaliśmy 850 kilometrów, aby odpuścić mecz, tylko powalczyć. O naszej porażce zdecydowały trzy aspekty: pierwszy to ogromny czynnik wolicjonalny piłkarzy Sandecji spowodowany zmianą trenera i chęcią pokazania się przy nowym szkoleniowcu. My też się nie położyliśmy i mecz się zrobił niezwykle atrakcyjny ze względu na ilość bramek. - mówił po meczu szkoleniowiec Wyspiarzy, Bogusław Baniak. Flocie nie pomogły dwie bramki Ensara Arifovicia (na zdjęciu).
Głodni zwycięstwa gospodarze, od początku zaatakowali świnoujścian. Pierwszą okazję miał Maciej Bębenek, którego strzał tuż zza pola karnego obronił Konrad Forenc. W 6 minucie ten sam piłkarz już się nie pomylił. Sandecja wyszła z kontratakiem po rzucie rożnym dla Floty, a samotny rajd sfinalizował bramką Maciej Bębenek. Tuż przed kwadransem gry Wyspiarze niespodziewanie wyrównali. Uderzeniem z dystansu bramkarza Sandecji zaskoczył Ensar Arifović. Kolejną okazję miał Sebastian Zalepa, ale jego strzał z dobrej pozycji okazał się bardzo niecelny. Gospodarze także dążyli do zmiany wyniku przed przerwą. Po serii groźnych dośrodkowań, słupki bramki Floty strzałem z rzutu wolnego ostemplował Adam Mójta. Trud gospodarzy został wynagrodzony. W 38 minucie gola na 2:1 zdobył Arkadiusz Czarnecki, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym świnoujścian. Podopieczni Bogusława Baniaka, jeszcze przed przerwą mogli wyrównać. Najpierw z bliska w Marcina Cabaja trafił Bartosz Śpiączka, a następnie golkiper Sandecji obronił celny strzał głową Sebastiana Zalepy.
Piłkarze z Nowego Sącza tuż po przerwie podwyższyli swoje prowadzenie. Dośrodkowanie Adama Mójty strzałem z woleja zamknął Przemysław Szarek, który zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy. Świnoujścianie nie zamierzali jednak poddać się bez walki. Po godzinie gry Flota złapała kontakt. Dokładne podanie Piotra Kieruzela strzałem z pierwszej piłki na gola zamienił Ensar Arifović. Bramka ta przywróciła nadzieję gości na awans. Bliski zdobycia bramki wyrównującej był Krzysztof Bodziony, ale jego strzał przeleciał tuż obok bramki Sandecji. Wraz z upływającym czasem Wyspiarze musieli się coraz bardziej odkryć, co zakończył się trafieniem dla gospodarzy. W 77 minucie swój bardzo doby występ golem bezpośrednio z rzutu wolnego ukoronował Adam Mójta. Piątą bramkę dla Sandecji mógł zdobyć jeszcze Piotr Giel, ale w końcówce meczu trafił tylko w poprzeczkę.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/mksflota.swinoujscie.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|