Goście pogrążeni
Sporą ilość emocji dostarczyło spotkanie 15.kolejki III ligi Bałtyckiej w Koszalinie. W sobotnie popołudnie piłkarze Gwardii nie sprawili zawodu swoim kibicom i na własnym stadionie wysoko pokonali Drawę Drawsko Pomorskie 4:0(4:0). Gole dla miejscowych zdobyli: Damian Miętek(10'), Ryuki Kozawa(19') i Jacek Magdziński(32',35'). Od pierwszego gwizdka sędziego oba zespoły nie zamierzały grać defensywnie, wobec czego bramki były kwestią czasu.
Zespół Tadeusza Żakiety grał z wielką ambicją i olbrzymim poświęceniem. Worek z bramkami rozwiązał się już w 10 minucie, gdzie gospodarze przeprowadzili szybką kontrę. Jacek Magdziński sprytnie zagrał do Damiana Miętka, który będąc sam na sam nie dał szans Marcinowi Kaczmarczykowi. Ożywieni prowadzeniem gwardziści nie zamierzali spocząć na laurach. W ważnych momentach brakowało im jednak precyzji. W 19 minucie wszystko zagrało. Znakomitym odbiorem w środku pola popisał się Tsubasa Nishi. Z kolei piłka trafiła do Magdzińskiego, który uruchomił na skrzydle Ryukiego Kozawę. Japończyk podciągnął do środka i mocnym strzałem w długi róg bramki zdobył drugiego gola dla miejscowych. Utrata kolejnej bramki nie zmieniła oblicza gry gości. Przeciwnie - to koszalinianie nabrali jeszcze większego wiatru w żagle i poszli za ciosem przeprowadzając w 32 minucie znakomitą akcję prawą flanką. Kozawa mocno dośrodkował w pole karne, po interwencji Hermanowicza piłka odbiła się od słupka, dopadł do niej Jacek Magdziński i Gwardia prowadziła już 3:0. Trzy minuty później najlepszy strzelec koszalińskiej drużyny otrzymał doskonałe podanie od Sebastiana Gintera, poradził sobie z obrońcami i strzelił swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Po chwili z powodu poważnie wyglądającej kontuzji murawę musiał opuścić golkiper Gwardii- Sebastian Fabiański. Jego miejsce między słupkami zajął Mateusz Kalkowski.
Jeszcze przed przerwą groźny strzał w kierunku bramki gospodarzy oddał Kacper Stukonis. Gwardziści szybko odpowiedzieli. Jacek Magdziński z łatwością zwiódł obrońców i znalazł się tuż przed Marcinem Kaczmarczykiem. W tym pojedynku górą był jednak bramkarz gości. Po przerwie Drawa wyszła nieco odmieniona. Nie mając nic do stracenia, więcej atakowała i była bardziej aktywna niż rywale, a groźnie uderzał Przemysław Brzeziański. Gospodarze również stwarzali sobie okazje do zdobycia gola. Po akcji Kozawy, arbiter nie uznał bramki strzelonej przez Tsubasę Nishiego. Z dystansu bramkarza Drawy próbował pokonać Sebastian Ginter. Po kolejnej akcji, z rzutu wolnego niecelnie strzelał Tsubasa Nishi. W 65 minucie piłkarzy gospodarzy uratowała poprzeczka. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, z bliskiej odległości piłki do siatki nie zdołał skierować Grzegorz Wawreńczuk. Po kilku minutach z dystansu mocno uderzył Bartłomiej Zdunek, ake znakomitą interwencją popisał się Mateusz Kalkowski. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: gk24.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|