Bezbramkowe przywitanie
Punkt do swojego dorobku dorzucili dzisiaj piłkarze Floty Świnoujście. Wynik na pewno nie usatysfakcjonował żadnej ze stron. Bliżej wygranej byli gospodarze. Wyspiarze stworzyli sobie kilka okazji, ale nie potrafili ich wykorzystać. Za kolejne dobre interwencje pochwały należą się Darko Brljakowi, który spłaca kredyt zaufania dany mu w przerwie zimowej.
Niewiele działo się w pierwszych minutach sobotniej potyczki. Sygnał do ataku dał świnoujścianom Rafał Grzelak. Pomocnik Floty doskoczył do piłki odbitej przed pole karne i uderzył bez przyjęcia. Silny strzał zdołał obronić Piotr Skiba, ale nie była to łatwa interwencja. W chwili odważnie w szesnastkę Stomilu wszedł Radosław Jasiński, jednak niepotrzebnie podawał do dobrze pilnowanego Ensara Arifovicia. Tempo meczu nie porywało. W 34 minucie na bramkę Floty popędził Grzegorz Lech, lecz na szczęście dla świnoujścian oddał zbyt lekki strzał. Kolejny groźny atak Stomilu skutecznie rozbił Tomasz Mokwa.
Niedługo po wznowieniu gry w drugiej części, gola mogli zdobyć goście. Fatalne pudło zanotował jednak Michał Trzeciakiewicz, który z pięciu metrów posłał piłkę wysoko nad bramką. Minęła godzina gry i kibice zgromadzeni na świnoujskim stadionie, mogli czuć rozczarowanie. Także Tomasz Kafarski nie mógł być zadowolony z gry swoich podopiecznych. W 76 minucie meczu o krok od gola byli gospodarze. Po rzucie rożnym strzał oddał Sebastian Zalepa, a futbolówkę z linii bramkowej wybił Michał Trzeciakiewicz. W doliczonym czasie gry okazję miał jeszcze Petr Hosek, jednak Czech nieczysto trafił w piłkę i obyło się bez interwencji golkipera przyjezdnych.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|