Nie będzie spokojnych świąt
Nie tak wyobrażały sobie koszykarki King Wilków Morskich Szczecin ostatni mecz w tym roku. W hali Szczecińskiego Domu Sportu, przy dopingu kibiców Spójni Stargard Szczeciński, przegrały z najsłabszym zespołem Basket Ligi Kobiet - MKS-em MOS-em. Dla koninianek była to pierwsze zwycięstwo w historii rozgrywek.
- Zawodniczki z Konina zdominowały nas nie tylko w zbiórkach, ale i skutecznością rzutów z dystansu - mówiła po spotkaniu silna skrzydłowa Wilczyc Agnieszka Kaczmarczyk (na zdj.). - Zawiodła u nas nie tylko skuteczność, ale przede wszystkim zespołowa gra. Pozostaje mi tylko przeprosić kibiców za to, co się wydarzyło. Ta skuteczność była na bardzo niskim poziomie. Klaudia Sosnowska trafiła jeden rzut z gry na dziesięć oddanych, dwa Naketia Swanier, a trzy właśnie Kaczmarczyk. I nawet najskuteczniejsza w drużynie Krzysztofa Koziorowicza - Magdalena Radwan (19 punktów) - trafiała tylko z 37-procentową celnością. Jedynie Natalia Mrozińska, pod nieobecność Jasmine Erving, stanęła na wysokości zadania (5/6 rzutów z gry i 7 zbiórek).
- Zespół gości rozegrał bardzo dobre zawody - powiedział szkoleniowiec szczecinianek. - W głowach mojego zespołu za bardzo chyba „siedziało” to, że w Koninie wygraliśmy różnicą 40 punktów. Taki jest sport. Wychodząc na parkiet nie zawsze wygrywa ten zespół, który wygrać powinien.
W sobotnim pojedynku ta wygrana koninianek była jednak w pełni zasłużona. MKS MOS rzucił dziewiętnaście oczek więcej po szybkim ataku, a jego rezerwowe zdobyły dwadzieścia sześć punktów więcej od Wilczyc. Ta statystyka mówi sama za siebie... One same w starciu dwóch beniaminków prowadziły raz: 8:7 w 5. minucie. Od tamtej pory koninianki sukcesywnie powiększały swoją przewagę, która ostatecznie wyniosła dziesięć oczek. Jeszcze na początku drugiej połowy szczecinianki zbliżyły się na trzy punkty, ale to było wszystko, na co było je stać w tym meczu. Porażka z podopiecznymi trenera Arkadiusza Konieckiego boli tym bardziej, że już w sobotę Wilczyce mogły w znacznym stopniu przybliżyć się do awansu do pierwszej szóstki. A tak ich obecność w play offach jest wciąż niepewna. Do zakończenia pierwszej rundy pozostały trzy spotkania: z CCC Polkowice, Wisłą Kraków i na sam koniec z Widzewem Łódź. King Wilki Morskie Szczecin - MKS MOS Konin 51:61 (13:20, 12:11, 9:12, 17:18) King Wilki Morskie: Radwan 19, Mrozińska 11, Kaczmarczyk 9, Swanier 7, Kotnis 2, Sosnowska 2, Teclemariam 1, Adamowicz 0, Cebulska 0, Stasiuk 0 oraz Maruszczak. MKS MOS: Paździerska 15, Motyl 13, Kaja 11, Płóciennik 11, Harris 10, Szemraj 1, Krzyżaniak 0, Libertowska 0, Mańkowska 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/basketligakobiet.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|