Drawa - Kotwica 0:2
To miał być mecz na przełamanie złej passy Drawy, która na wiosnę zdobyła tylko jeden punkt w dwóch meczach. Niestety... nie był.
W drużynie gospodarzy nie mógł wystąpić najlepszy napastnik Przemysław Brzeziański, który odczuwał jeszcze kontuzję po meczu w Potęgowie. Jednak kadra zespołu jest na tyle długa, że Łukasz Woźniak miał inne możliwości ustawienia zespołu. Od początku pierwszej połowy lepiej piłką grali goście. Na szczęście z minuty na minutę budziła się drużyna Drawy. W tej części gry oba zespoły miały co najmniej po dwie dobre okazje na otworzenie wyniku. W Drawie najgroźniejszą stworzył Grzegorz Gicewicz, który strzałem z 17 metrów z rzutu wolnego trafił w słupek, a dobitka Grzegorza Wawreńczuka po interwencji bramkarza wypadła na rzut rożny. W bramce Drawy bez zarzutu Marcin Kaczmarczyk. Do 45 min wynik nie uległ zmianie.
Druga połowa rozpoczęła się od szybszych akcji Drawy. Kibice dość licznie zgromadzeni na stadionie mięli prawo liczyć na jakąś zdobycz. Niestety w 60 min jeden z dwóch poważnych błędów linii obrony i do przedłużonej piłki dochodzi Tomasz Rydzak pokonując bramkarza w sytuacji sam na sam. Dobrze nie usiedliśmy na swoich miejscach, a było już 0:2 (61 min). Tym razem w roli asystenta strzelec pierwszej bramki, który wykłada ją Krzysztofowi Biegańskiemu i najlepszy napastnik Kotwicy pakuje ją do pustej już bramki. Te dwa ciosy podcięły skrzydła zespołowi, który mimo kilku okazji nie potrafił już z taką determinacją powalczyć o choćby jeden punkt. Wynik końcowy 0:2.
Niestety Drawa nie wygrywa już czwartego z rzędu meczu o punkty. W dodatku po raz pierwszy widać było brak pomysłu na rozgrywanie piłki. Do kolejnego pojedynku pozostał tydzień i już teraz Łukasz Woźniak musi zacząć myśleć co zrobić, aby poprawić grę Drawy, bo wyjazd do Kościerzyny nie zapowiada się miło. Tak jak na początku łatwo było mówić o miejscach w samym czubie tabeli, teraz najwyższy czas powalczyć, bo do 10 pozycji równie blisko...
�r�d�o: mksdrawa.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Em |
|