Gwiazdor w Dobrej... Sarmata stłamszony przez sędziego
Mimo, iż od dziesięciu lat piszę swoje relacje do prasy lokalnej to praktycznie nigdy nie starałem się oceniać pracy sędziów, wiedząc, że po pierwsze: sędziowanie jest trudnym zadaniem, a po drugie: sędzia jak każdy z nas ma prawo do błędu i może się pomylić. I prawdopodobnie dzisiaj nie pisałbym tego tekstu, gdyby sędzia prowadzący mecz po swoim ewidentnym błędzie (nie przerwał akcji mimo, że sędzia asystent sygnalizował mu na boisku leżącego zawodnika a następnie zasygnalizował faul i wznowienie gry rzutem wolnym na gwizdek i gdy zawodnicy Dębu wznowili grę bez gwizdka nie przerwał gry a zawodnicy Dębu bez interwencji zawodników Sarmaty zdobyli gola) nie próbował dalej udowadniać na boisku, że to ON jest dalej tutaj panem i władcą.
Bo czymże można tłumaczyć fakt, że swoją błędną decyzją wypaczył wynik meczu, czym sprowokował zawodników niejako do dyskusji a później wykartkował drużynę pokazując dla Sarmaty aż 5 żółtych kartek w tym 4 za krytykowanie orzeczeń sędziego. Sarmata od lat w klasyfikacji fair play plasuje się w czołówce ligi (w roku ubiegłym na 7 miejscu) i ja chociaż jestem związany z klubem od wielu lat nie przypominam sobie aby w jednym meczu zawodnicy mego klubu zostali ukarani taką ilością kartek. Trudno się dziwić w tej sytuacji rozżaleniu w ekipie Sarmaty, którzy nie dość, że utracili korzystny wynik to jeszcze poprzez żółte kartki zostali osłabieni w następnych meczach.
To był trzeci mecz Sarmaty rozgrywany w rundzie wiosennej na własnym boisku. I chociaż wyniki były dla Sarmaty niekorzystne: przegrana z Vinetą i remis ze Świtem (strata bramki przez Sarmatę w końcówce meczu) to nikt w Sarmacie nie kwestionował ostatecznych wyników tych meczów a tym bardziej negatywnie oceniał pracę sędziów. Chociaż jestem rzecznikiem klubu Sarmata to na obecną chwilę Zarząd Klubu nie zajął jeszcze stanowiska w powyższej sprawie i powyższy tekst proszę potraktować jako mój osobisty - Edward Stanisławczyk. Następny mecz Sarmata rozegra z aktualnym wiceliderem Raselem Dygowo na jego boisku. Mecz odbędzie się 19 kwietnia 2014 r. (sobota) o godzinie 11.00. Sarmata Dobra 1-1 (1-0) Dąb Dębno Sarmaty Patryk Podbiegło (12') - Łukasz Dłubis (71') Sarmata: Marcin Libiszewski, Łukasz Uchwał, Wojciech Dorsz, Arkadiusz Pawłowski, Damian Dzierbicki, Piotr Klęczar, Filip Plewiński (67' Wojciech Bonifrowski), Mateusz Kowalczyk (85' Cezary Szkup), Zdzisław Szwąder, Patryk Podbiegło (82' Damian Kościuk), Emilian Kamiński. Dąb: Andrzej Swakowski, Patrycjusz Wachowski, Gracjan Wierzbicki, Paweł Osowski, Mateusz Laska, Wojciech Wiśniewski (77' Adrian Rosadziński), Maciej Rosadziński (55' Łukasz Dłubis), Oskar Szczepanik, Roman Majchrzak, Kamil Walków, Damian Kuśnierczak. Żółte kartki: Plewiński (48'), Klęczar (66'), Pawłowski (73'), Kowalczyk (73'), Dorsz (73'), Kościuk (89') i Dzierbicki (90') - wszyscy Sarmata, Majchrzak (48'), Walków (77') i Wachowski (81') - wszyscy Dąb. Źródło: własne Sędzia główny: Maciej Piłatowski, sędziowie asystenci: Sebastian Stateczny i Natalia Rynkiewicz, obserwator: Dariusz Czaczyk.
ďż˝rďż˝dďż˝o: www.sarmatadobra.com Autor Edward Stanisławczyk
relacjďż˝ dodaďż˝: arbiter78 |
|