Po raz czwarty w historii Puchar Polski wędruje do Polic!
Chemik to utytułowany klub na siatkarskiej mapie naszego kraju ale od ostatnich spektakularnych sukcesów minęło sporo czasu. Dziś, niemal dokładnie po 19 latach, policki zespół sięgnął po Puchar Polski.
Radości było co niemiara, były łzy, szampan i gratulacje. Dla kilku zawodniczek obecnego Chemika to jedno z wielu trofeów, a dla innych pierwsze tak prestiżowe. Aby jednak sięgnąć po puchar, trzeba było pokonać waleczną Muszyniankę Muszynę. Zapowiadało się ciekawe, pełne emocji spotkanie. Obydwie ekipy rozegrały przecież wczoraj pięciosetowe boje. Już po pierwszych minutach premierowego seta emocje jednak opadły, choć kolejny set zrekompensował widzom tę stratę. Główną 'winowajczynią' takiego stanu rzeczy była rozgrywająca Chemika, która nie zeszła zza końcowej linii przez kolejnych 11 uderzeń.
Później policzanki konsekwentnie broniły wysokiej przewagi. Pod koniec siatkarki Polskiego Cukru z Muszyny nieco podreperowały kiepskie przyjęcie i zaczęły walczyć, również w starciach na siatce. Dzięki temu zyskały kilka oczek, a set nie zakończył się takim pogromem, na jaki wiele wskazywało. Druga partia musiała wyglądać inaczej, bo Muszyna to wyjątkowo waleczny zespół, co pokazał choćby wczoraj.
Stało się tak, jak sądziliśmy. Świetny atak Glinki, taki jakimi kilka lat temu czarowała widzów w Europie regularnie, na pierwszy punkt dla Chemik nie podciął skrzydeł rywalkom. Nie spowodowały tego również udane kiwki Maji Ognejnovic. Coraz lepiej w obronie poczynała sobie Paulina Maj, a jej koleżanki nie pozostawały dłużne. Nawet bardzo mocne ataki Chemika często lądowały na rękach przeciwniczek. Dzięki temu mieliśmy szybszy mecz, ciekawsze akcje i… wynik 8:4 dla Muszyny! Kolejne minuty wyglądały podobnie. Policzanki uderzały ile miały mocy w rękach, a muszynianki spokojnie posyłały piłkę w górę, by szybciutko organizować kontrę. Słabszy moment Chemika jeśli chodzi o skuteczność podkreśliła Małgorzata Glinka-Mogentale, która dwukrotnie nie trafiła tak jak chciała, a raz dostała sromotną ‘czapę’ na 8:15. Po chwili, w czasie przerwy technicznej Cuccarini odbył indywidualną rozmowę ze swoją rozgrywającą. Coś przecież zmienić należało. Chwila oddechu i narady poskutkowały. Chemik zaczął walczyć o wyrwanie seta i niemal co akcję zbliżał się do rywalek. Te z kolei dalej brylowały w morderczych obronach. Świetna dyspozycja w tym elemencie zarówno Maj jak i Jagieło publiczność gromko oklaskiwała. Policzanki kontrowały, aż w końcu skuteczny okazał się dynamiczny atak Bjelicy. Po chwili Ana serwisem na Kurnikowską zdobyła kolejne dwa oczka. Serbka zniwelowała więc stratę do 3 punktów. Już w kolejnej akcji obudził się blok z udziałem Werblińskiej, a wysokie prowadzenie Muszyny właśnie stopniało do wyniku 17:18. Policzanki dorwały przeciwniczki po bloku, a właściwie sprawdzeniu przez video challenge prawidłowości akcji. Racja była po stronie Chemika, a zatem mieliśmy po 20. Swoją cegiełkę dołożyć musiała kapitan z Polic i to właśnie jej trzeci w jednej akcji atak dał pierwsze od dawna prowadzenie 21:20. W polu zagrywki cały czas stała Maja Ognjenovic i wcale nie zamierzała szybko stamtąd schodzić. Kolejne świetne szybujące zagrywki dały rezultat 23:21. Muszyna jeszcze się poderwała i zdołała wyrównać stan, a dzięki Aleksandrze Jagieło wyjść nawet na setową piłkę. Swoje szanse jednak zaprzepaściły, co wykorzystała Bjelica najpierw ładnym atakiem po dalekim skosie, a za chwilę przytomną kiwą w środek na 3 metr. Atak po bloku zakończył partię na korzyść faworytek. Chemik dobrze wszedł w kolejną partię. Blok policzanek funkcjonował jak należy i dużej mierze dzięki niemu najpierw mieliśmy wynik 7:4, a następnie 10:5. Popisowa akcja Mai Ognjenovic z Agnieszką bednarek-Kaszą na 11:6 podkreśliła świetny rytm zespołu. Muszyna myliła się w ataku w sytuacjach, w których z powodzeniem powinna zdobywać oczka. Przez to nie mogła nawiązać walki w tej odsłonie, a to oznaczało jedno. Dzieła zniszczenia dokonała Katarzyna Mróz plasem oraz zagrywką na 18:11. Przy wyniku 15:19 i chwilowej zadyszce, szkoleniowiec Chemika wziął przerwę. Przydała się chociażby na zamknięcie prostej przy ataku rywalek po chwili. Następnie ostra zagrywka Małgorzaty Glinki-Mogentale i było 21:15. Czujny blok Chemika chyba przesądził o wygranej w tym secie, a kiwa Mai Ognenovic na 23:16 przypieczętowała jej nieprzeciętną postawę i skuteczność właśnie w tym elemencie w całym turnieju. Atak po bloku Bjelicy, zweryfikowany challengem zakończył spotkanie! Rozradowane policzanki wbiegły na parkiet i zasłużenie cieszyły się z pierwszego zdobytego trofeum. Wszystkie zasłużyły na brawa, ale trzeba przyznać, że kluczowe dla dzisiejszego spotkania były losy drugiej partii, a w niej pierwsze skrzypce odegrały przede wszystkim Bjelica, Ognjenovic oraz Werblińska. Między innymi te zawodniczki otrzymały także nagrody indywidualne podczas ceremonii zakończenia tegorocznej edycji tych Pucharu Polski. Chemik Police - Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS Muszyna 3:0 (25:15, 27:25, 25:17) Wszystkie nagrodzone siatkarki turnieju w Ostrowcu Świętokrzyskim: Najlepsza zagrywająca - Aleksandra Jagieło (Muszyna) Najlepsza przyjmująca - Paulina Maja (Muszyna) Najlepsza broniąca - Agata Sawicka (Chemik) Najlepsza blokująca - Katarzyna Mróz (Chemik) Najlepsza atakująca - Ana Bjelica (Chemik) Najlepsza rozgrywająca - Maja Ognjenovic (Chemik) MVP turnieju - Anna Werblińska (Chemik)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|