Przegrali wygrane spotkanie
Obserwując w ostatnich dwóch sezonach grę Kotwicy Kołobrzeg przeciętny kibic mógł do dzisiaj powiedzieć, że nic go nie może zaskoczyć. Nic bardziej mylnego, Czarodzieje z Wydm pokazali jednak, że nie możliwe jest jednak możliwe, niestety znowu w negatywnym kontekście.
Podopieczni Tomasza Mrożka we własnej hali przez prawie 39 minut pojedynku prowadzili z Polpharmą Starogard Gdański a jednak przegrali 70:74. Nie byłoby to tak bolesne gdyby nie fakt, że jeszcze na początku czwartej kwarty prowadzili różnicą szesnastu oczek. Po raz kolejny można usprawiedliwiać się okrojonym składem (brak Matthew Rosińskiego i Terrella Parksa) i grą praktycznie tylko siódemką graczy, z których trójka do dwudziestodwualtkowie. Mając taką przewagę spotkanie trzeba po prostu spokojnie dograć do końca i zakończyć zwycięstwem zważywszy, że rywal do tuz polskiej koszykówki nie należy.
Jak można się domyślić przez większość pojedynku kołobrzeżanie dominowali na parkiecie. Pierwszą kwartę wygrali 25:19, przede wszystkim dzięki bardzo dobrej postawie J.J. Montgomerego, który w pojedynkę zgromadził dwanaście oczek i jedną ofensywną zbiórkę. Później jednak wyraźnie zgasł i do końca starcia zdobył zaledwie sześć punktów.
W drugiej kwarcie rywale na moment doszli Kotwicę na jedno oczko, jednak szybkie punkty Ciechocińskiego i Piechowicza pozwoliły wrócić Czarodziejom z Wydm na właściwe tory. Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia. Punkty Montgomerego, akacja 2+1 Bigusa i wolny Złotego pozwoliły sądzić, że miejscowi mają wszystko pod kontrolą. Chyba sami gracze popularnej 'Kotwy' uwierzyli, że jest już po meczu, ponieważ przed ostatnią kwartą prowadzili czternastoma punktami a po punktach Bigusa na początku ostatniej odsłony na tablicach widniał wynik 63:47. Było to jednak ostatnie trafienie z gry koszykarzy z portowego miasta. Kociewskie Diabły zaczęły szybko odrabiać straty a gracze z Pomorza Zachodniego punkty zdobywali już tylko z rzutów wolnych. Choć ich skuteczność była nawet na bardzo dobrym poziomie to jednak było to za mało, aby utrzymać prowadzenie. Błąd i zła decyzja Ciechocińskiego w ostatnich sekundach plus dobra skuteczność gości wystarczyła by wyszli oni na prowadzenie, którego nie dali sobie już wyrwać. Kotwica Kołobrzeg - Polpharma Starogard Gdański 70:74 (25:19, 19:15, 17:13, 9:27) Kotwica: Montgomery 18 (6 zb.), Bigus 13 (13 zb.), Ciechociński 11 (7 zb.), Arabas 9 (5 zb.), Piechowicz 8, Złoty 7, Gospodarek 4 (4 starty), Lasota 0 Polpharma: Varanauskas 15, Hicks 13 (3x3), Kukiełka 11, Jeftić 9, Wall 8 (7 zb.), Sarzało 7 (7 as.), Johnson 6 (10 zb.), Kosiński 4, Paul 1, Radwański 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|