Mecz o play-off
W niedzielny wieczór (27.04) Akademików czeka przedsmak tego co dzieje się w play-off. Dla Śląska Wrocław i AZS Koszalin może to być początek albo koniec drogi po sukcesy. Wygrany zagra w pucharowej fazie rozgrywek, przegrany zakończy sezon. Stawka spotkania jest więc ogromna. O tym doskonale wiedzą w Koszalinie.
- Wszyscy mamy świadomość tego, jak ważny jest ten mecz - zarówno działacze, jak i sami gracze. Nie ma innego wyjścia - trzeba wyjść i walczyć. Zawodnicy zdają sobie sprawę z konsekwencji, jakie ich czekają w przypadku porażki. Nikt nie potrzebuje żadnej dodatkowej motywacji - mówi Marcin Kozak, prezes AZS-u.
Od startu drugiego etapu rozgrywek wiadome było, że o dwa miejsca w play-off rywalizować będą trzy drużyny. Były to Asseco, Śląsk i Akademicy. Ci pierwsi dzięki piątkowemu (25.04) zwycięstwu nad Siarką Jezioro już czekają na rywala, ale trzeba podkreślić, że przed początkiem drugiej części sezonu mięli zaliczkę z pierwszego etapu, legitymując się jedną wygraną więcej od Wojskowych i dwoma od biało-niebieskich. Tak więc mimo, że w drugim etapie w sumie zdobędą mniej punktów od AZS-u to mogą, właśnie kosztem koszalinian zagrać w play-off.
Podopieczni Igora Milicia, którzy w minioną środę pewnie wygrali 93:69, los mają w swoich rękach, nogach a przede wszystkim głowach. W ostatnim starciu z Polpharmą zadanie wykonali znakomicie. Już po pierwszej połowie tego spotkania stało się jasne, że wygrają a po przerwie jeszcze dobili rywala. Ze Śląskiem wygrać jednak nie będzie łatwo. Wojskowi będą mięli jeden główny atut - własną halę a w niej AZS mimo, że w tym sezonie grał w niej już dwukrotnie (raz w lidze, raz w pucharze) jeszcze nie wygrał. Co gorsza w rozgrywkach Pucharu Polski, późniejszy zdobywca tego trofeum zwyciężał także w Koszalinie. Choć starcia te są gdzieś w głowach zachodniopomorskich koszykarzy, to szybko należy o nich zapomnieć a skupić się na meczu z przed trzech tygodni. Wtedy to Koszalinie zwycięstwo zapewnili sobie w nerwowej końcówce, w której niezwykle pewny był LaceDarius Dunn. Wcześniej jednak w dobrej czwartej kwarcie zniwelowali sześć oczek różnicy. Wiele wskazuje, że do składu AZS-u na to arcyważne spotkanie wróci kontuzjowany Krzysztof Szubarga. Mimo, kontuzji pleców jego stan się poprawia jest duża szansa, że zagra. Zdaniem Prezesa koszalińskiego klubu oraz gracza Śląska Krzysztofa Sulimy, kluczowa dla spotkania będzie walka pod koszem. Podkoszowi Akademików poprawili ostatnio swoje notowania, tak więc spora nadzieja, że dzisiejszy pojedynek nie będzie dla AZS-u ostatnim w tym sezonie. Czy tak się stanie? O tym przekonamy się późnym wieczorem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / Sportowe Fakty
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|