Fantastycznie albo wstydliwie
Rozmowa z Kazimierzem Chojnackim, trenerem kadry narodowej niepełnosprawnych strzelców oraz Sławomirem Okoniewskim, kadrowiczem, a zarazem zawodnikiem Startu Szczecin. Wywiad przeprowadził Krzysztof Samociuk.
Przed nami strzelecki Puchar Świata w Szczecinie. Rywalizacja z udziałem 29 państw rozpocznie się 5 maja. Rok temu zajęliście w drużynowej klasyfikacji medalowej 8. miejsce. Która pozycja ucieszy tym razem? KAZIMIERZ CHOJNACKI, TRENER STRZELECKIEJ KADRY NARODOWEJ I STARTU SZCZECIN: W szczecińskim PŚ strzelane będą tylko konkurencje pneumatyczne, w których 'potęgą' nie jesteśmy. O medale będzie bardzo trudno, tym bardziej; że zawodów, na których można zdobyć punkty kwalifikacyjne do Paraolimpiady (MQS) będzie jeszcze tylko 4 i to 2 poza Europą. Nie ukrywajmy, walka będzie tu niesamowita. SŁAWOMIR OKONIEWSKI, ZAWODNIK STARTU SZCZECIN: Myślę, że to 8. miejsce w klasyfikacji państw byłoby ogromnym sukcesem, ale przy tak licznej obsadzie będzie to trudno osiągnąć. Jednak nie ma co się denerwować. Jedno jest pewne; będzie się działo i wynik może być... fantastyczny , albo wstydliwy.
Panie Sławku, w 2013 roku wywalczył pan w Szczecinie dwa srebrne medale. Srebro wystarczy, czy jest ochota na złoto?
S.O: Zawsze mam ochotę na złoto, ale rywale często okazują się lepsi. Teraz jeszcze mam problem, mam awarię pistoletu. Wysłałem go do serwisu i treningi są ograniczone. Dodatkowo rodzinny wyjazd do Chorwacji także utrudnia trenowanie. Pomimo tych przeciwności postaram się o dobry rezultat. W strzeleckim PŚ w Szczecinie wszyscy będą walczyli o punkty eliminacyjne do Paraolimpiady w Rio de Janeiro. Polacy na pewno chętnie pojechaliby w 2016 do Brazylii. Mamy szansę na paraolimpijską kwalifikację? K.CH: Kto ma szansę na występ na Paraolimpiadzie w Rio to jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Należy zaznaczyć, że zmieniony został system kwalifikacji do Paraolimpiady obowiązujący do 2012 roku. Prawo występu na Paraolimpiadzie w 2016 uzyskają medaliści z tegorocznych Mistrzostw Świata w niemieckim Suhl oraz z 3 PŚ. Przyjęty system preferuje zawodników, którzy należą do ścisłej czołówki światowej. Zawodnicy twierdzą, że będzie w Rio 'śmietanka' światowego strzelectwa niepełnosprawnych. S.O: Oczywiście, że już wszyscy myślą tylko o tym, żeby zdobyć punkty kwalifikacyjne na Rio i być w Szczecinie szczęśliwy. Będziecie gospodarzem na PŚ w Szczecinie. To sprawi, że nerwy będą większe, niż jak jesteście gościem? Czy walka u siebie raczej uspokoją i 'napędzą' do dobrego strzelania? K.CH: Podczas treningów kładziony jest nacisk m.in. psychologiczny, czyli opanowanie nerwowych emocji przedstartowych. Jak dotychczas nie zaobserwowano ujemnego wpływu na wyniki strzelań podczas występów w Polsce, oczywiście w Szczecinie. S.O: Staram się opanować stres i robić to, co robiłem na treningach. W Szczecinie nie będzie mnie deprymowała ilość zawodników. Lubię takie sportowe emocje. Faworytów PŚ możecie wymienić? K.CH: Faworytów jest wielu. Przecież wystąpią w Szczecinie medaliści londyńskiej Paraolimpiady oraz ubiegłorocznych Mistrzostw Europy w hiszpańskim Alicante. Natomiast drużynowo klasyfikacje wygrają reprezentacje, w których będzie kilkunastu zawodników - Wielka Brytania, Rosja i Niemcy. S.O: Faworytem będą jak zwykle Rosjanie, Turcy, Niemcy, Chorwaci i oczywiście nie zapominajmy o Polsce. A co panowie powiedzą o Nowej Zelandii? Oni mają do Polski 18 tys. kilometrów, czyli najdalej na świecie. K.CH: Zawodnicy z Nowej Zelandii na pewno lubią przyjeżdżać do Szczecina. W tym roku nasz PŚ odbędzie się tuż po zawodach międzynarodowych w Niemczech w Hanowerze, co pod względem ekonomicznym jest znaczące. S.O: Powiem krótko. Nowa Zelandia lubi uczestniczyć w różnych zawodach na końcu świata dla nich. Start w takich zawodach daje tyle co 100 treningów. Panie trenerze, z naszych 15 Polaków podczas szczecińskiego PŚ, kto może najbardziej pozytywnie zaskoczyć wynikami? K.CH: Chciałbym, żeby każdy strzelec pozytywnie mnie zaskoczył. Ale bądźmy realistami. Myślę, że 3-4 zawodników może to uczynić. Nazwisk jednak nie będę ujawniał. Panie Sławomirze, do Chorwacji jedzie pań potrenować? S.O: Różnie można to nazwać, ale na 100% nie będzie to trening. Wyjeżdżam wspólnie z żoną za granicę po raz pierwszy od 27 lat. To będzie szczęście, bez strzelania. Krzysztof Samociuk: Dziękuję panom za rozmowę i oczywiście życzę sukcesy w szczecińskim Pucharze Świata.
�r�d�o: start-szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |