Brunatni pokonują Portowców
Szczecinianie rozegrali trzeci z rzędu mecz na wyjeździe. Tym razem nie zdołali wywalczyć choćby punktu. Znów można czuć niedosyt. Portowcy niby przeważali, ale nie potrafili stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką gospodarzy. Kiedy któryś z graczy przedzierał się w okolice szesnastki, brakowało dokładnego podania. Chwila nieuwagi na samym początku spotkania wystarczyła do tego, aby Duma Pomorza do Szczecina wróciła bez punktów.
Szczecinianie źle weszli w sobotni mecz. Piłkę na lewe skrzydło w 2. minucie dograł Grzegorz Baran. Tam sporo miejsca miała Adam Mójta, który dokładnie dośrodkował w szesnastkę. Do piłki doszedł pozostawiony bez krycia Pavel Komolov i głową skierował ją do bramki Pogoni Szczecin. Winę za tego gola ponosi cała linia defensywy, zupełnie zgubiona w tej sytuacji. Jeden z efektownych dryblingów Michał Mak omal nie przyniósł Brunatnym drugiego gola. Przed szansą znów stanął Pavel Komolov, jednak tym razem Rosjanina powstrzymał Maksymilian Rogalski. W 28. minucie meczu boisko niespodziewanie opuścił Adam Frączczak, co było najprawdopodobniej efektem słabej gry prawej strony Pogoni. Już po chwili trafić mógł jego zmiennik, Takuya Murayama. Niestety Japończyka zbyt mocnym podaniem obsłużył Patryk Małecki. Mały był wyróżniającą się postacią w zespole gości, ale brakowało mu precyzji przy dośrodkowaniach. Mecz rozgrywany był w dobrym tempie, ale nie przekładało się to na sytuacje. Za komentarz pierwszej połowy wystarczy statystyka strzałów. GKS oddał ich trzy, Pogoń jeden. Co więcej jedyny celny strzał w meczu to gol z 2. minuty.
Statystyki I połowy GKS - Pogoń Strzały: 3 - 1 Strzały celne: 1 - 0 Faule: 11 - 17 Posiadanie piłki: 47% - 53% Spalone: 0 - 2 Rzuty rożne: 1 - 1 Dośrodkowania: 10 - 7 Druga część mogła rozpocząć się dla Pogoni równie fatalnie co pierwsza. Po błędzie Hernaniego piłka trafiła do Michała Maka, a ten uderzył na bramkę. Futbolówka zmierzała do bramki, a ostatecznie do siatki wepchnął ją Paweł Baranowski. Gdyby gracz GKS-u nie dotknął piłki byłoby 2:0, a tak sędzia dopatrzył się spalonego i trafienia nie uznał. W 51. minucie kąśliwie z boku dośrodkował Marcin Robak. Piłkę przed siebie odbił Arkadiusz Malarz, ale dobitka Rafała Murawskiego okazała się bardzo niecelna. Optyczna przewaga należała do Portowców, jednak wynik meczu się nie zmieniał. Grająca dwójką z przodu Pogoń (Robak - Zwoliński) nie potrafiła przedrzeć się przez szczelną obronę GKS-u. Brunatni z upływającym czasem cofali się coraz głębiej, ograniczając się do szybkich kontr. W 79. minucie z dystansu uderzył Marcin Robak, jednak piłka przeleciała nad poprzeczką. Pięć minut później Pogoń grała w przewadze. Bezmyślnie Rafała Murawskiego sfaulował Bartosz Ślusarski, za co obejrzał drugi żółty kartonik. Nie pomogło to szczecinianom, którzy dalej bili głową w mur. W 93. minucie czerwoną kartkę powinien obejrzeć Marcin Flis za brutalne wejście w nogi Sebastiana Rudola. Ostatecznie arbiter ukarał go tylko żółtym kartonikiem. W ostatniej akcji meczu w polu karnym gospodarzy znalazł się Radosław Janukiewicz, ale nawet on nie pomógł swoim kolegom. Statystyki meczu GKS - Pogoń Strzały: 5 - 11 Strzały celne: 2 - 2 Faule: 18 - 23 Posiadanie piłki: 41% - 59% Spalone: 1 - 4 Rzuty rożne: 1 - 6 Dośrodkowania: 17 - 28
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|