Legia przegrywa w Szczecinie
Dzień 9 listopada 2014 przejdzie w Szczecinie do historii. Szesnaście lat czekać musieli kibice Pogoni Szczecin, aby zobaczyć zwycięstwo swojej drużyny z Legią Warszawa. Właśnie tego dnia udało im się to ponownie. Podopieczni Jana Kociana wygrali z aktualnym Mistrzem Polski i liderem tegorocznych rozgrywek 2:1. Stało się to możliwe, dzięki pierwszemu trafieniu Rafała Murawskiego w barwach Dumy Pomorza, a także bramce powracającego po kontuzji Adama Frączczaka. Goście z Warszawy zdołali odpowiedzieć tylko trafieniem Jakuba Rzeźniczaka.
Początkowe minuty meczu pokazały, że Pogoń faworyzowanej Legii się nie przestraszy. Już po kilkunastu sekundach, Adam Frączczak znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak nie był w stanie opanować górnej piłki. Odpowiedź Legii mogła być natychmiastowa, w polu karnym piłkę pięta odegrał Michał Żyro, ta trafiła do Ondreja Dudy, który obrócił się i uderzył po ziemi. Ku uciesze kibiców gospodarzy, na posterunku był Radosław Janukiewicz.
Poza tą jedną sytuacją, mistrzowie Polski praktycznie nie zagrażali bramce Portowców. Inaczej było po drugiej stronie boiska, gdzie świetnie dysponowani tego dnia zawodnicy Pogoni raz po raz zapędzali się pod pole karne Legionistów. Po jednej z takich akcji, z lewego skrzydła dośrodkował Adam Frączczak, piłka leciała dość długo, jednak żaden z obrońców nie był w stanie jej dosięgnąć. Ostatecznie trafiła ona do zamykającego akcję Rafała Murawskiego, a ten uderzeniem głową pokonał Dusana Kuciaka. Sporo pod polem karnym gości działo się po ich własnych błędach. Dwa z nich popełnił stoper Inaki Astiz. Za pierwszym razem bliski był pokonania własnego bramkarza, jednak ostatecznie piłkę udało się wybić. Drugi błąd skończył się już dla Legii stratą bramki. W niegroźnej sytuacji, po wrzucie z autu w okolicy pola karnego, defensor Wojskowych źle przyjął piłkę i próbował ratować się odegraniem do bramkarza. Podanie było jednak zbyt lekkie i do piłki dopadł Adam Frączczak, po profesorsku wyczekał bramkarza i posłał piłkę w krótki róg, podwyższając prowadzenie Dumy Pomorza. Po zmianie stron sytuacja na boisku zmieniła się o 180 stopni. Mistrzowie Polski musieli zaatakować i z biegiem czasu byli coraz groźniejsi, szczególnie po stałych fragmentach gry. Po jednym z nich bliski pokonania Radosława Janukiewicza był Jakub Rzeźniczak, jednak piłka minimalnie minęła słupek bramki. Ten sam zawodnik zapobiegł również utracie trzeciej bramki przez swój zespół. W ostatniej chwili zablokował uderzenie głową Adama Frączczaka. Po kwadransie gra toczyła się już praktycznie tylko pod polem karnym szczecinian. Swoje okazje mieli Marek Saganowski i Michał Kucharczyk, jednak dobrze spisywał się golkiper Pogoni, a także świetną interwencją popisał się Sebastian Rudol. Legia dopięła jednak swego w 72 minucie. Po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył Jakub Rzeźniczak i pokonał Radosława Janukiewicza. Po strzeleniu bramki, przyjezdni zaatakowali ze zdwojoną siłą. Portowcy bronili się rozpaczliwie, jednak skutecznie. Strzał z pola karnego Ondreja Dudy świetnie sparował Radosław Janukiewicz, a uderzenie Jakuba Rzeźniczaka z linii wybił Takuya Murayama. Legia nie potrafiła jednak strzelić kolejnej bramki, z czym nie była sobie w stanie poradzić mentalnie. W doliczonym czasie gry, kilkukrotnie dochodziło do ostrych spięć. Po jednym z nich, reprezentant Polski Tomasz Jodłowiec, uderzył Macieja Dąbrowskiego, za co ukarany został czerwoną kartką. Gorąco zrobiło się również pod polem karnym Pogoni, gdy sędzia odgwizdał faul Michała Żyry na Hubercie Matynii. Zawodnicy z Warszawy nie mogli pogodzić się z tą decyzją i doszło do przepychanek. Najbardziej protestował Jakub Kosecki, który starł się z broniącym kolegi Radosławem Janukiewiczem. Do rękoczynów jednak nie doszło i skończyło się jedynie na żółtych kartkach. Ostatecznie Pogoń utrzymała prowadzenie i po raz pierwszy od 16 lat wygrała z Legią Warszawa. Poprzedni raz udało się to w sezonie 1998/99, gdy 25 października 1998 Portowcy ograli Legię 3:1. Teraz zawodników Ekstraklasy czeka przerwa przeznaczona na mecze reprezentacji. Za dwa tygodnie, w sobotę 22 listopada o godzinie 15:30 Pogoń na własnym stadionie podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Będzie to pierwszy mecz rundy rewanżowej.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|