Pozytwne przebudzenie
Nękana problemami Flota Świnoujście, udanie zainaugurowała pierwszoligowe zmagania w 2015 roku. Skazywani na pożarcie Wyspiarze niespodziewanie pokonali u siebie Olimpię Grudziądz. Niemal do ostatnich chwil świnoujścianie zmagali się z problemami organizacyjnymi. Z wyspy Uznam dochodziły słuchy, że zespół może ostatecznie nie wystartować w I lidze. Zbudowana w pośpiechu drużyna skromnie ograła faworyta z Grudziądza, po raz drugi w tym sezonie. Bohaterem Wyspiarzy został dzisiaj Łukasz Sołowiej (na zdjęciu).
Trener Romuald Szukiełkowicz od początku nie bał postawić się na młodych. Od pierwszej minuty mecz rozpoczęli Daniel Bujok, Dawid Kort czy Arkadiusz Reca. Wynik spotkania już w 5. minucie mógł otworzyć nowy Wyspiarz Tomasz Margol. Pomocnik zdecydował się na strzał z pierwszej piłki po podaniu od Daniela Bujoka, jednak skutecznie interweniował golkiper gości. Wyspiarze dobrze weszli w mecz i niedługo po tej sytuacji mieli koleją. Tym razem tuż zza pola karnego z rzutu wolnego uderzył Marek Opałacz, a płasko bitą piłkę pewnie złapał Michał Wróbel. Po chwili z ostrego kąta niecelnie przymierzył Dawid Kort. W 20. minucie okazję stworzyli sobie goście, jednak fatalnie z bliska spudłował Maciej Rogalski. Olimpia powoli zaczęła uzyskiwać przewagę, lecz nie stwarzała większego zagrożenia pod bramką Floty.
Zaskoczeni oporem gospodarzy grudziądzanie przyspieszyli po przerwie. Upływające minuty negatywnie wpływały na Wyspiarzy, którzy wyglądali coraz gorzej fizycznie. W 54. minucie zza szesnastki huknął Maciej Rogalski, ale Łukasz Sapela świetnie odbił ten strzał. Ten sam piłkarz wypracował sobie dobrą okazję po godzinie mecz, jednak tym razem uderzył ponad bramką. W 64. minucie szarżującego Dawida Korta w ostatniej chwili wślizgiem powstrzymał Michal Piter-Bućko. Przewaga była jednak ciągle po stronie przyjezdnych. Kwadrans przed końcem meczu to jednak kibice Wyspiarzy mogli zacisnąć pięści z radości. Z okolicy trzydziestego meta z rzutu wolnego piłkę w pole karne dośrodkował Dawid Kort. Niespodziewanie doszedł do niej Łukasz Sołowiej, który najpierw przyjął ją prawą nogą, a następnie uderzył lewą. Strzał z niemal linii pola karnego był świetną decyzją, ponieważ piłka przeleciała nad golkiperem i wylądowała w długim rogu bramki. Grudziądzanie do ostatnich minut walczyli o zdobycie choćby punktu. W doliczonym czasie gry w polu karnym Floty znalazł się nawet bramkarz Olimpii. W 93. minucie swój zespół uratował Michał Stasiak, który po strzale jednego z graczy gości wybił piłkę z linii bramkowej.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|