Bonin dobił słabą Pogoń
Wygrywając z Górnikiem Łęczna, Pogoń Szczecin powrócić mogła do czołowej ósemki T-Mobile Ekstraklasy, a także zbliżyć się do czołowych drużyn, które w ostatniej kolejce zgodnie traciły punkty. Podopieczni Jana Kociana szansy jednak nie wykorzystali, bowiem komplet punktów pojechał do Łęcznej, a gola na wagę trzech punktów zdobył były zawodnik szczecińskiego klubu Grzegorz Bonin. Porażka z niżej notowaną drużyną to jednak nie jedyny problem Portowców. Styl jaki zaprezentowali piłkarze ze Szczecina w poniedziałkowym spotkaniu nie pozwala mieć nadziei, że po fazie zasadniczej drużyna znajdzie się w górnej połówce tabeli Ekstraklasy.
Spotkanie lepiej zaczęło się dla gospodarzy, którzy częściej gościli pod bramką Sergiusza Prusaka. Najgroźniejszy w początkowych minutach był Adam Frączczak, który dwukrotnie znalazł się w polu karnym. Najpierw po zgraniu piłki przez Marcina Robaka, strzał Frączczaka z powietrza na raty obronił bramkarz rywali. Chwilę później skrzydłowy Pogoni zagrał groźnie wzdłuż bramki, jednak w porę piłkę wybili obrońcy. Rywale odgryzali się jedynie uderzeniami spoza pola karnego, jednak nie stanowiły one zagrożenia dla Radosława Janukiewicza.
Po zmianie stron ponownie mocnym akcentem zaczęła Pogoń. Z dużej odległości, z rzutu wolnego uderzał Maksymilian Rogalski. Strzał był na tyle silny, że bramkarz gości nie miał szans na interwencję, jednak ku niezadowoleniu kibiców zgromadzonych na trybunach, piłka trafiła tylko w poprzeczkę. Odpowiedź Górnika mogła być natychmiastowa, jednak spora w tym zasługa obrońców Pogoni. Ostatecznie niefortunną interwencję Hernaniego świetną paradą zakończył Radosław Janukiewicz. Im bliżej było końcowego gwizdka sędziego, tym większą przewagę zaczęli osiągać zawodnicy z Łęcznej. Swoje okazje mieli Evaldas Razulis, Miroslav Božok, a także były zawodnik szczecińskiej Pogoni Grzegorz Bonin. To właśnie ten zawodnik zapewnił swojej drużynie trzy punkty. Pięć minut przed końcem spotkania otrzymał piłkę w polu karnym i mimo asysty obrońców uderzył tuż przy słupku, wprawiając szczecińskich fanów w konsternację. Oba zespoły mogły zmienić wynik spotkania w doliczonym czasie gry. Prowadzenie gości podwyższyć mógł Shpëtim Hasani, jednak w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Radosław Janukiewicz. Również Pogoń miała swoje okazje, kolejny świetny strzał oddał Maksymilian Rogalski, jednak Sergiusz Prusak był na posterunku. Bramkarz gości kapitalnie spisał się też po uderzeniu głową Adama Frączczaka, gdy w ostatniej chwili przerzucił piłkę nad poprzeczką. Pogoń Szczecin przegrała z Górnikiem Łęczna 0:1 i zamiast przybliżyć się do awansu do czołowej ósemki, pozwoliła zbliżyć się kolejnym zespołom. Czternasta w tabeli Cracovia traci już tylko cztery punkty.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|