Przełamanie Pogoni. Trzy bramki Robaka
Pogoń Szczecin wygrała pierwszy mecz ligowy w 2015 roku. Po dwóch remisach na początku wiosennych zmagań oraz kolejnych trzech porażkach, podopieczni Jana Kociana w końcu zdobyli trzy punkty. Przed własną publicznością pokonali GKS Bełchatów 3:0, choć jeszcze w pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że gospodarze będą w stanie zmazać plamę po ostatnich występach. Katem bełchatowian okazał się król strzelców poprzedniego sezonu Marcin Robak, który zdobył wszystkie trzy bramki, w tym dwie po uderzeniach z jedenastego metra.
Pierwsza połowa piątkowego meczu przypominała wcześniejsze rywalizacje szczecińskiej Pogoni w rundzie wiosennej. Portowcy nie mieli pomysłu na grę, z problemami rozgrywali piłkę nawet na własnej połowie boiska, a bliżej pola karnego rywali pojawiali się tylko kilka razy, nie stwarzając najmniejszego zagrożenia. Nieco lepiej prezentowali się goście, choć także oni nie potrafili zbliżyć się nawet do zdobycia bramki. Jedyną groźną akcję przeprowadzili w 27 minucie, jednak strzał z pola karnego okazał się minimalnie niecelny.
Po przerwie na boisku oglądać można było odmienioną Pogoń. Choć w składzie nastąpiła tylko jedna zmiana, bowiem Takafumiego Akahoshiego zastąpił Ricardo Nunes, cały zespół wyszedł na tą część spotkania mocno zmotywowany i od razu widać było tego efekty. Chwilę po wznowieniu gry Michał Janota uderzeniem sprzed pola karnego próbował zaskoczyć bramkarza rywali, jednak Emilijus Zubas zdołał sparować strzał na rzut rożny. Strzał w pierwszej minucie drugiej połowy był tylko wstępem do świetnej gry pomocnika Dumy Pomorza. To właśnie Michał Janota w 56 minucie, podając do Ricardo Nunesa rozpoczął akcję, po której w polu karnym znalazł się Rafał Murawski, odegrał do znajdującego się w świetle bramki Marcina Robaka, a najlepszy strzelec poprzedniego sezonu tylko dopełnił formalności, otwierając wynik spotkania. Nie minęło dziesięć minut, a ponownie w rolach głównych wystąpili Michał Janota i Marcin Robak. Po akcji Mateusza Matrasa, piłkę otrzymał Michał Janota, minął jednego rywala w polu karnym, a następnie został nieprzepisowo powstrzymany przez kolejnego. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem okazał się Marcin Robak. Wynik spotkania ustalony został w 72 minucie, choć okazje były również później. Przed polem karnym faulowany był jeden z zawodników Pogoni. Po uderzeniu z rzutu wolnego, jeden z obrońców z Bełchatowa zagrał piłkę ręką i drugi raz w tym meczu sędzia podyktował rzut karny. Ponownie do piłki podszedł Marcin Robak, uderzył w ten sam róg co przy pierwszy strzale. Bramkarz gości rzucił się w tą samą stronę, zdołał odbić piłkę, jednak ta mimo wszystko wpadła do bramki. Portowcy wygrali pierwszy mecz wiosną, utrzymując tym samym Jana Kociana na stanowisku trenera. Teraz szczecinian czeka długa przerwa, bowiem następna kolejna rozegrana zostanie za dwa tygodnie, w Święta Wielkanocne. Pogoń na swój mecz czekać będzie najdłużej, bowiem spotkanie wyjazdowe z Zawiszą rozegrane zostanie we wtorek 7 kwietnia, na zakończenie 26 kolejki spotkań.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|