Frączczak: Presja była, bo wiedzieliśmy, o co gramy
Warto wam pogratulować, bo właśnie wygraliście chyba najważniejszy mecz w sezonie.
- Jak na razie, to chyba jest najważniejsze spotkanie w tym roku. Musieliśmy zdobyć trzy punkty. Nie było innego wyjścia. Myślę, że zagraliśmy bardzo dobry mecz i zasłużenie wygraliśmy. Czuliście presję przed pierwszym gwizdkiem sędziego? - Presja była, bo wiedzieliśmy, o co gramy. Myślę, że cały zespół poradził sobie z tym napięciem. Przecież wcześniej też graliśmy ważne mecze. Czuliśmy presję, bo widzieliśmy, że terminarz topnieje na naszych oczach i zbliżamy się do podziału punktów. W sobotę w rachubę wchodziło tylko zwycięstwo.
Niektórzy mówią: 'Co za przemiana!', bo ostatnie wyniki sugerują magiczne odrodzenie. Chyba faktycznie chodziło o sferę mentalną.
- Myślę, że tak. Wcześniej mieliśmy długą serię bez zwycięstwa. Nasze morale spadało i trudno było się po tym podnieść. W końcu mamy serię zwycięstw. Faktycznie przyczyna tych wyników leżała w naszych głowach. Zdziwiłeś się, jak usłyszałeś od spikera, że gola strzelił Rafał Murawski? - Chyba nawet nie słyszałem. Dopiero żona mi powiedziała, że strzeliłem bramkę. Dla mnie nie jest istotne, kto wpisuje się na listę strzelców - mógłby to być nawet samobój. Najważniejsze, że przed końcem pierwszej połowy udało nam się objąć prowadzenie. Wiadomo jak trudno się podnieść po stracie takiego gola. Piłkarze Górnika popełniali później błędy, a my mogliśmy pozwolić sobie na chwilę spokoju. Druga połowa w naszym wykonaniu była dużo lepsza. Długo się jednak sprawdzaliście z Górnikiem, bo pierwsza połowa nie była porywająca. - Dokładnie. Drużyna z Zabrza jest groźna, dlatego nie mogliśmy zaatakować agresywnie od pierwszych minut. Wiedzieliśmy, że ze strony Górnika musimy uważać na akcje skrzydłowe, ponieważ mają tam szybkich zawodników. Uważaliśmy, ponieważ przeciwnicy chcieli grać z kontry, a nasza agresywna gra byłaby im na rękę. Gdybyście nie wygrali, to miałbyś czego żałować, prawda? Piłka Ciebie szukała w polu karnym. - Tak. Miałem sytuacje, które mogłem zamienić na gole. Nie zawsze się to udaje. Jesteś zadowolony ze swojego występu? Trener Czesław Michniewicz powiedział, że bardzo dobrze wyglądasz na treningach. - Rzadko jestem zadowolony po swoich występach. Po sobotnim meczu również nie jestem zachwycony. Zostawiłem dużo zdrowia na boisku i wydaje mi się, że to jest najważniejsze.
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|