Piąta wygrana szczecinian na wyjeździe. Będą emocje w drugiej rundzie
Wygraną zakończyła się wyjazdowa batalia Gaz-System Pogoni Szczecin. Pokonali oni ekipę z Dolnego Śląska, tamtejszego SPR Chrobrego Głogów prowadząc przez większość spotkania. Bardzo dużo złych opinii na swój temat zebrali dwaj kieleccy arbitrzy (Dębski, Rodacki) którzy dość często musieli wysłuchiwać z trybun niewybredne przyśpiewki na swój temat. Szczególnie mocno dało się to odczuć w końcówce spotkania, kiedy to z wyniku 18:24 nagle zrobiło się 23:24.
Mecz rozpoczął się od trafienia gospodarzy. Jedynego bramkarza szczecinian, który udał się do Głogowa, dość łatwo pokonał Krzysztof Tylutki. Już w 4. minucie Rafała Stacherę zaskoczył Michal Bruna i zrobiło się 2:3. Swoje umiejętności czeski rozgrywający pokazał w dalszej części zawodów. Najpierw rzutem w samo okienko nie dał szans golkiperowi Chrobrego, a dosłownie w następnej akcji bezpośrednią asystą przez całe boisko idealnie obsłużył Patryka Walczaka. Nic więc dziwnego, że zasłużył sobie on na miano MVP spotkania. Tuż przed przerwą głogowianie nieco się przebudzili. Zdołali wyjść z sytuacji niemal beznadziejnej (6:11) i Tylutki tuż przed końcową syreną ustalił wynik na 12:14.
Po zmianie stron ciągle lepsi i skuteczniejsi byli goście. Gra zaś toczona była gol za gol, co dla Pogoni było korzystnym rozstrzygnięciem. W 40. minucie tablica świetlna wskazała wynik 15:18. Jednak raptem kilka chwil później było zaledwie 17:18. Na 9 minut przed końcem o czas poprosił Rafał Biały. Chciał on niewątpliwie nieco uspokoić nastroje. Momentami bowiem gra wyglądała na dość brutalną, ale z obu stron. Nikt nie zamierzał się w ostatnim meczu 2014 roku oszczędzać. Tuż po nim 24 bramkę dołożył Paweł Krupa (18:24). Wydawało się, że gościom nic złego już się nie może zdarzyć. Tymczasem piękną serię zanotowali gracze Krzysztofa Przybylskiego. Rozpoczął Tomasz Mochocki a skończył Adam Świątek doprowadzając do nerwówki w końcówce (23:24). Sytuację uratowała bramka... Bruny. Co prawda rzucał Dawid Krysiak, ale to Czech bombowym uderzeniem pokonał Michała Kapelę. W między czasie kibice zgromadzeni na głogowskim obiekcie w bardzo niewybredny sposób ocenili pracę dwójki arbitrów z Kielc właśnie ich winiąc za obecny w tamtym momencie stan meczu. Wynik końcowy ustalił Walczak po podaniu od, a jakżeby... Michala Bruny. Tym samym Pogoń odniosła swoje piąte zwycięstwo na wyjeździe i dzięki porażce Stali Mielec z MMTS-em Kwidzyn spędzi zimę na doskonałym 4. miejscu mając przy tym aż pięć punktów przewagi nad szóstym zespołem w tabeli.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|