Juniorzy młodsi Pogoni Szczecin znowu zdobyli pięć goli. Tym razem w meczu derbowym z Akademią Piłkarską Pogoni Szczecin prowadzoną przez Radosława Bilińskiego. Ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 5:1.
Zawodnicy Pogoni szybko wyszli na prowadzenie. Techniką błysnął Gracjan Jaroch, który przelobował bramkarza po podaniu od Sebastiana Nagela. Druga bramka padła po koronkowej akcji całego zespołu. Atak rozpoczął prostopadłym podaniem Mateusz Świątek. Adresatem zagrania był Szymon Waleński. Skrzydłowy wypatrzył lepiej ustawionego Damiana Pawłowskiego i świeżo upieczony reprezentant Polski do lat 16 zdobył gola na 2:0.

Po podwyższeniu prowadzenia podopieczni Macieja Mateńki i Patryka Dąbrowskiego spuścili z tonu. Do głosu doszli zawodnicy Akademii Piłkarskiej Pogoni. To był dobry okres ich gry. Po jednym z rzutów wolnych pechowo piłkę do własnej bramki skierował Mateusz Wątroba. Do przerwy było zatem 2:1.

W drugiej połowie przeważała Pogoń. Dublet ustrzelił Jaroch. Napastnik wykorzystał podanie od Pawłowskiego i w pojedynku sam na sam z bramkarzem nie dał mu szans. Przy kolejnym golu znów maczał palce Jaroch. Strzelec dwóch bramek tym razem podał Świątka, który położył golkipera i pewnie umieścił piłkę w siatce. Wynik na 5:1 ustalił Kamil Rogiewicz strzelając do pustej bramki po wrzutce Ernesta Tecława.

- Cieszy kolejne zwycięstwo, ale wciąż mamy przed sobą sporo pracy. Razem z trenerem Dąbrowskim zwróciliśmy uwagę zawodnikom na rozprężenie, jakie dziś dokonało się po straconej bramce. Szybko objęliśmy prowadzenie 2:0, ale po golu dla Akademii pojawiły się nerwy. Sytuacja wróciła do normy dopiero po przerwie. W kolejnych meczach trzeba tego unikać - podsumował Maciej Mateńko, szkoleniowiec Pogoni:

�r�d�o: pogonszczecin.pl