Każdy kolejny mecz na wagę złota
Jedna z bezsprzecznych liderek Chemika, rozgrywająca Maja Ognjenovic, ma zawsze sporo do powiedzenia i to nie tylko na boisku.
Tym razem pochodząca z Serbii zawodniczka, z pasją i wdziękiem, opowiada czytelnikom ligowca o kluczowych elementach ostatniej wygranej (w znakomitym zresztą stylu), ale nie tylko. Jak wygląda dzień z życia siatkarki Chemika, co sądzi o szczecińskiej Arenie i czy zbliżający się wielkimi krokami mecz Ligi Mistrzyń z Rabitą Baku spędza jej sen z powiek?
W pierwszym i drugim secie meczu z Impelem zagrałyście znakomicie, z małą ilością błędów, a do tego widowiskowo. Czy była to namiastka Waszej właściwej formy? Tej, o której się mówi w kontekście najważniejszych starć w sezonie?
- Tak jak powiedziałaś, rozegrałyśmy te partie bardzo dobrze, według przygotowanego wcześniej na treningach i odprawie meczowej planu. W trzecim secie aż tak dobrze nie było, bo jak zwycięstwo do zera jest blisko, traci się czasem koncentrację. Ta ostatni partia była więc bardziej wyrównana. W końcówce Impel jeszcze nas postraszył, ale na szczęście to my wygrałyśmy i to jest najważniejsze. Oceniając cały mecz myślę, że wrocławianki nie zagrały swojej najlepszej siatkówki. Stać je na więcej. Dla nas jednak ten mecz jest już za nami. Staramy się skupiać na najbliższym z Muszyną i tym najważniejszym na obecnym etapie, który czeka nas już w przyszłą środę. Na konferencji prasowej po spotkaniu trener Cuccarini z zadowoleniem wypowiadał się o Waszej pracy na treningach i przygotowaniach do najważniejszych faz sezonu. I faktycznie, wyglądacie na boisku co raz solidniej. Czy jest jednak element, nad którym szczególnie pracujecie, czy który należałoby poprawić? - Nie. Nie ma elementu, nad którym jakoś szczególnie pracujemy na treningach. Siatkówka jest grą bardzo złożoną, a właściwie wszystkie jej aspekty od siebie zależą. Trenujemy więc wszystko po kolei. Oczywiście grając przeciwko różnych drużynom mamy pewne zalecenia by skupiać się np. na zagrywce czy dobrym bloku. Za każdym razem może więc to być inna dyspozycja, której musimy sprostać. Różnorodność rywali zmusza więc nas do ciągłej pracy nad wszystkimi elementami w podobnym wymiarze. Nie wszystko jeszcze wygląda w naszej grze idealnie A co z budowaniem formy poszczególnych zawodniczek? - Tak jak w moim czy Stefany Veljkovic przypadku potrzeba jeszcze trochę czasu, by dojść do optymalnej formy. Do zespołu dołączyłyśmy bardzo późno ze względu na drużynę narodową. Musimy więc cały czas trenować, ale szczerze powiedziawszy jak się gra co parę dni, jak teraz, nie ma na to czasu. Tak jak po meczu z Impelem, następnego dnia mamy trochę odpoczynku i siłownię. Później treningi w piątek, a w sobotę znów gramy. Potrzebujemy więc czasu, a spokojnie powinnyśmy wszystkie dojść do wysokiej dyspozycji. A nie sądzisz, że w spotkaniu z Impelem najwięcej błędów popełniłyście w zagrywce? - Zgadza się, ale na szczęście serwis nie był najważniejszym elementem w grze przeciwko wrocławiankom. Przed meczem oglądałyśmy spotkania z ich udziałem i wiedziałyśmy, że przyjęcie nie jest ich najsilniejszą stroną. Dodatkowo mecz tak się ułożył, że nie musiałyśmy mocno trudzić się zagrywką, bo rywalki i tak miały problemy w przyjęciu, nie mogły więc rozgrywać wielu akcji np. środkiem. W takich okolicznościach nam było łatwiej, mimo słabszej naszej zagrywki. Czy już przyzwyczaiłyście się do gry w szczecińskiej hali? - Tak, jak najbardziej. Co prawda nie grałyśmy jeszcze zbyt wielu spotkań tutaj, ale już się przyzwyczaiłyśmy. Hala nie jest ani za duża, ani za mała. Jak na mój gust jest bardzo dobra, taka akurat. A myślami jesteście już przy meczu z Rabitą Baku, czy na razie bardziej skupiacie się na najbliższym ligowym spotkaniu z Muszyną? - Zawsze myślimy o najbliższym meczu, bo spokojnie, krok po kroku chcemy realizować nasze cele w tym sezonie. Każde kolejne spotkanie jest więc tym najważniejszym. Muszyna wygrała jak na razie wszystkie swoje mecze i na pewno będzie dobrze przygotowana do boju z nami. Musimy więc wygrać i z tym rywalem, a wtedy, w dobrych nastrojach zaczniemy szykować się do meczu w lidze mistrzyń.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|