Pewnie wygrali, presji podołali
Tak jak wszyscy przewidywali, piłkarze z Dębna wykonali swoje zadanie, przy Gorzowskiej pokonali Lecha Czaplinek 3:1 (3:0). Nikt jednak nie przypuszczał że przy genialnej pierwszej połowie, po której prowadzili 3:0, w drugiej zacznie się przysłowiowa ”nerwówka”. Pomimo ambitnych starań o zmianę wyniku gości stał było tylko na honorowe trafienie, osiągnięty do przerwy rezultat dębnianie dowieźli do końca, umacniając się na pozycji wicelidera IV ligi. Tak jak było do przewidzenia, zarówno kibice jak i piłkarze, wszyscy oczekiwali łatwego zwycięstwa nad gośćmi. Choć przyjezdni próbowali powalczyć z faworytem, to dość szybko zostali sprowadzeni na ziemię…
Od początku Dąb narzucił swój styl gry, spokojne rozgrywanie piłki, po chwili nagłe przyspieszenie. Pierwszy kwadrans był efektem próby sił zarówno jednych jak i drugich. W 16. minucie genialną akcję przeprowadzili gospodarze, ”piękną” piłkę na skrzydło zagrał Woźniak, ze skrzydła do Majchrzaka zagrał Szczepanik, ten drugi nie mógł się pomylić, ze stoickim spokojem pokonał bramkarza gości. Podrażnieni stratą bramki przyjezdni ruszyli do odrabiania strat, dosłownie minutę później mogli wyrównać, zarówno wtedy jak i parę minut później w sytuacjach stu, a nawet dwustu procentowych obronną ręką wychodził bramkarz Dębu, prawdę mówiąc powinno być 1:2…
Te minuty wstrząsnęły drużyną gospodarzy, którzy ruszyli z impetem na bramkę Lecha, próbował zarówno Walków, Majchrzak, a nawet środkowy obrońca, Majewski. Zdezorientowani goście cofnęli się do obrony w efekcie czego ponownie zostali skarceni, pomiędzy 38., a 40. minutą zostali skarceni dwukrotnie, za sprawą tego samego zawodnika. Najpierw po dośrodkowaniu z lewej strony Kamil Walków umieścił piłkę w siatce głową, minutę później po składnej akcji pokonał bramkarza gości strzelając przy słupku. Dwa ciosy wyraźnie dobiły gości w pierwszej połowie…. Po zmianie stron goście trochę odważniej ruszyli na bramkę Dębu, gospodarze wyraźnie zaczęli bronić trzybramkowego prowadzenia. Dębnianie ograniczyli się do kontr, piłkarze z Czaplinka po jednej z akcji zdobyli bramkę honorową, co prawda ”fartem” piłkę dograł skrzydłowy gości, ta trafiła w pole karne, mimo ofiarnej interwencji bramkarza Dębu został pokonany. Przy wyniku 3:1 dębnianie powrócili do ”swojej” gry, ruszyli z atakami na bramkę gości, choć piłkarze z Czaplinka mieli swoje okazje na bramkę kontaktową to równie dobrze Dąb mógł chociażby dwa razy podwyższyć na 4:1. Na ostatnie dwadzieścia minut goście zaczęli grać trójką obrońców, żadna to różnica przegrać 3:1 czy więcej… Ta zmiana jednak i tak nie przyniosła rezultatu, na przekór powinni stracić kolejne bramki, lecz albo ratowało ich szczęście albo na posterunku był bramkarz Lecha. Ostatecznie Dąb zasłużenie pokonał przedostatnią drużynę ligi, 3:1. Był to siódmy wygrany mecz z rzędu, za tydzień Dąb wybiera się nad morze, przeciwnikiem w ramach 23. Kolejki będzie ekipa Gryfa Kamień Pomorski. Piłkarze z Czaplinka natomiast znów pojadą zagrać na boisku przeciwnika, tym razem zawitają do Myśliborza na mecz z Osadnikiem, podrażnionym dzisiejszą porażką w Szczecinie ze Stalą.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pierin |
|