Rozjechani na Pasach
Stało się, Pogoń Szczecin nie jest już jedynym niepokonanym zespołem w T-Mobile Ekstraklasie. Pechowa dla szczecinian okazała się być trzynastka. Nie mamy zamiaru pisać o kryzysie, czy przesadnie jak krytykować szczecinian. Trzeba jednak przyznać, że chwalona do tej pory defensywa Dumy Pomorza, dziś była bardziej dziurawa niż sito.
Dawid Kudła (na zdjęciu) i jego partnerzy z linii obrony, dziś dali się zaskoczyć aż cztery razy.
Cracovia od początku meczu była stroną przeważającą. Pierwsza część pojedynku nie obfitowała jednak w sytuacje bramkowe. Pasy długo operowały piłką, niemal non stop goszcząc na połowie przyjezdnych. Mimo naporu, obrona Dumy Pomorza prezentowała się nieźle i dalej pozostawała najszczelniejszą w całej lidze. Dopiero w końcówce pierwszej części groźny strzał odbił do boku Dawid Kudła. Golkiper Pogoni musiał interweniować po uderzeniu Bartosza Kapustki, który w prosty sposób uciekł Adamowi Frączczakowi.
Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej części. Było to zarazem najgorsze 45 minut szczecinian w tym sezonie. Goście śmielej zaatakowali na początku tej odsłony, jednak na to czekali gospodarze. W 48. minucie Pasy ruszył z szybkim atakiem. Niespodziewanie płaski strzał z około 22 metra oddał Mateusz Cetnarski. Była to jednak słuszna decyzja, bowiem ani spóźniony wślizg Jarosława Fojuta, ani bezradny rzut Dawida Kudły nie uratowały gości przed utratą gola. W 51. minucie było już 2:0. Gospodarze pograli na jeden kontakt, Jakub Wójcicki podał do Denissa Rakelsa, a ten tylko dopełnił formalności. Mecz rozkręcił się na dobre i w 56. minucie szczecinianie złapali kontakt z rywalem. Z rzutu wolnego piłkę dośrodkował na prawą stronę szesnastki Jarosław Fojut. Tam główką na środek zgrał ją Adam Frączczak, a zdecydowane wejście Łukasza Zwolińskiego i silny strzał głową dały wynik 2:1. Zaledwie pięć minut później Pasy wróciły na dwubramkowe prowadzenie. Gospodarze znów mieli za dużo miejsca na rozegranie piłki. Ta trafiła w końcu na prawe skrzydło do Jakuba Wójcickiego, któremu na dośrodkowanie pozwolił Patryk Małecki. Miękko podcięta piłka spadła na piąty metr, gdzie mimo obecności trzech Portowców, doszedł do niej Denissa Rakelsa i podwyższył na 3:1. Cracovia dalej dominowała na boisku i szukała kolejnych goli. Pogoń, cóż, w sobotnie popołudnie nie istniała w Krakowie. Czarę goryczy przelała 71. minuta spotkania. Zza szesnastki na bramkę Pogoni uderzył Marcin Budziński i choć Dawid Kudła powinien zatrzymać piłkę, ta prześlizgnęła się po jego rękach i przekroczyła linię bramkową. Cracovia Kraków - Pogoń Szczecin 4:1 (0:0) Mateusz Cetnarski 48', Deniss Rakels 51', 61', Marcin Budziński 71' - Łukasz Zwoliński 56' Cracovia: 29. Grzegorz Sandomierski - 22. Jakub Wójcicki, 21. Hubert Wołąkiewicz, 24. Piotr Polczak, 44. Paweł Jaroszyński - 67. Bartosz Kapustka, 14. Damian Dąbrowski (68' 27. Marcin Budziński), 5. Miroslav Čovilo, 10. Mateusz Cetnarski, 92. Deniss Rakels (83' 7. Boubacar Dialiba) - 62. Erik Jendrišek (79' 96. Mateusz Wdowiak) Pogoń: 66. Dawid Kudła - 9. Adam Frączczak, 4. Jakub Czerwiński, 3. Jarosław Fojut, 33. Mateusz Lewandowski - 14. Miłosz Przybecki (46' 11. Wladimer Dwaliszwili), 6. Rafał Murawski, 23. Mateusz Matras (65' 29. Marcin Listkowski), 27. Takafumi Akahoshi, 13. Takuya Murayama (52' 10. Patryk Małecki) - 93. Łukasz Zwoliński
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|