Choć Doral Nysa Kłodzko to drużyna z dolnej połówki tabeli pierwszej ligi koszykarzy to jednak 'na własnych śmieciach' jest ona bardzo groźna. Przekonał się o tym choćby zajmujący drugie miejsce Sokół Łańcut i niestety przekonała się także Spójnia Stargard.
Biało-bordowi ulegli wczoraj (23.01) 75:85 beniaminkowi i po raz pierwszy od dłuższego czasu wypadli z górnej połówki tabeli.

Pierwsza odsłona kłopotów dla podopiecznych Wiktora Grudzińskiego jeszcze nie zapowiadała. Była ona bardzo wyrównana, żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie w niej przewagi. W szeregach przyjezdnych w tym fragmencie, ale także w całym spotkaniu wyróżniał się Łukasz Pacocha (7 pkt. w pierwszej kwarcie, 24 pkt., 7 as. w przeciągu 40. minut).

Problemy przyjezdnych zaczęły się w przed przerwą a dokładnie na pięć minut przed nią, gdy na parkiecie nie było już rozgrywającego przyjezdnych. Gospodarze wypracowali sobie osiem oczek przewagi, które w drugiej połowie pozwoliły im kontrolować przebieg meczu.

Spójnia musiała odrabiać straty, jednak tego nie zrobiła. W trzeciej kwarcie poszła na wymianę ciosów przez co sporo akcji kończyło się faulami. W tej części meczu dwanaście razy zawodnicy obu piątek stawali na linii rzutów wolnych.

Fatalny początek czwartej kwarty podopiecznych Wiktora Grudzińskiego spowodował, że bardzo szybko musieli zapomnieć oni o walce o zwycięstwo. Przegrali 75:85 i są na minusie. Bilans poprawić będzie można szybko. Bo już w środę (27.01) zmierzą się oni na własnym parkiecie z Basketem Poznań.

Doral Nysa Kłodzko - Spójnia Stargard 85:75 (19:18, 27:20, 21:21, 18:16)

Doral Nysa: Weiss 18 (8 as., 4 str., 4 przech.), Bluma 14 (11 zb.), Malona 13, Wojciechowski 13 (5 as., 4 str.), Bartkowiak 7, Kowalski 7, Stępień 6, Lipiński 5 (9 as.), Płatek 2, Czajkowski 0

Spójnia: Pacocha 24 (7 as., 3x3, 4 str.), Raczyński 15 (7 as., 4 str.), Pabian 8, Bodych 8, Pytyś 8 (5 zb.), Wróblewski 5, Koziorowicz 3, Berdzik 2, Pieloch 2, Bigus 0, Soczewski 0

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne