Zawistowska i Sabała rozmontowały rywalki. 3. runda EHF tuż tuż
Bardzo dobre spotkanie rozegrały w sobotę 17 października szczypiornistki Pogoni Baltica. Szczecinianki od początku ruszyły mocno do przodu. Co ciekawe, twierdza w Grodzie Gryfa pozostała niezdobyta i wiele wskazuje, że ta tendencja zostanie utrzymana. Oklasków swoim ulubienicom nie szczędzili miejscowi kibice. Udanie spotkanie, w porównanie do polskich par, poprowadziła dwójka sędzin z Danii. Wysoka wygrana pozwala realnie patrzeć na awans i dalszy podbój Europy.
Początek spotkania należał do miejscowych. W ich poczynaniach widać było znacznie większą pewność siebie. Znakomicie wyglądała formacja defensywna, z którą kłopot miały Szwajcarki. Gdyby w pewnym momencie nie zaczęła zawodzić skuteczność, przewaga Pogoni Baltica szybko mogła urosnąć do 3-4 'oczek', a tak najwyższą było dwubramkowe prowadzenie.
Włączenie się w bramce Adrianny Płaczek zdecydowanie zmieniło sytuację na parkiecie. W efekcie z 9:7 zrobiło się już 13:7. Dłonie same składały się do oklasków. Raz po raz trafiały Daria Zawistowska z jednego skrzydła i Katarzyna Sabała z drugiego. Kolejne, niczym bokserskie ciosy, spowodowały, że LC Bruhl na przerwę zszedł z solidnym bagażem bramek (18:11). Po zmianie stron można było sądzić, że nic wielkiego się nie przydarzy. Tymczasem zaczęło robić się niebezpiecznie. Trafienia Stephanie Haag oraz Kerstin Kundig spowodowały, że emocje zaczęły wzrastać. Te nie udzieliły się chyba tylko Adrianowi Struzikowi. Ciągle najgroźniejsze były skrzydłowe granatowo-bordowych. Obie zawodniczki doprowadziły do spokojnej końcówki pieczętując niejako kolejną wygraną na parkiecie w Szczecinie. Drzwi do 3. rundy EHF zostały bardzo szeroko otwarte.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|