Gra AZS, są emocje
Koszykarze AZS-u Koszalin po pierwszym bezbarwnym meczu w Zielonej Górze, chyba za punkt honoru postawili sobie cel, że ich spotkania muszą cechować się emocjami w końcówce. Już w trzecim pojedynku z rzędu o tym kto zwycięży decydowały ostatnie akcje meczu.
Tym razem w starciu przeciwko beniaminkowi z Ostrowa Wielkopolskiego goniącym wynik byli goście, którzy przed końcem trzeciej kwarty mięli dwucyfrową stratę. Dzięki ambitnej walce nie tylko dogonili rywala a nawet wyszli na prowadzenie. Na szczęście dla koszalińskich 'serc' w środowy (28.10) wieczór nie było potrzeby rozgrywania dogrywki i Akademicy ostatecznie pokonali 97:95 Stal. O zwycięstwie jednak zdecydowały rzuty wolne A.J. Waltona i błąd pięciu sekund Wielkopolan.
- Nie powinniśmy doprowadzić do tak nerwowej końcówki. Wygrywaliśmy dziesięcioma punktami, wystarczyła chwila naszego przestoju i to, że przestaliśmy biegać z powodowało, że rywalowi udało się dogonić nas. Cieszy nas ta wygrana i mam nadzieje, że więcej do takich końcówek nie będziemy dopuszczać - mówił na pomeczowej konferencji prasowej gracz gospodarzy - Piotr Dąbrowski
Według niskiego skrzydłowego on i jego koledzy pozwolili rywalom zbyt wiele razy ponawiać swoje akcje dzięki wygranym zbiórkom. Jednak zdaniem obserwatorów nie to o mało nie doprowadziło do porażki w wygranym meczu. Goście nie byli aż tak skuteczni i w sumie w porównaniu do biało-niebieskich w ten sposób zdobyli zaledwie jedno oczko więcej. W starciu przeciwko Stali gospodarze fatalnie zaprezentowali się w rzutach z półdystansu i dalekiego dystansu. W ciągu czterdziestu minut trafili tylko raz 'nie z pomalowanego'. Skuteczność 0/10 w rzutach za trzy punkty mówi sama za siebie. A gdy przez pięć minut decydującej kwarty nie zdobywa się punktów to można przegrać każde starcie. - Spotkanie zaczęliśmy z dobrą intensywnością. Dobrze się przemieszczaliśmy po boisku. Jednak brakowało nam przede wszystkim koncentracji. Nie trafiliśmy aż osiem czystych rzutów pod koszem. Kolejnym naszą słabością jest to, że przeciwnik aż tyle razy wygrywa zbiórki pod naszą tablicą. Mocno nad tym pracujemy i efekty przyjdą. - tak główne bolączki AZS-u zdiagnozował trener David Dedek. - Mieliśmy mecz pod kontrolą, ale przez brak koncentracji doprowadziliśmy do nerwowej końcówki. Przestaliśmy biegać i bronić przez co rywale mięli otwarte pozycje do rzutów zza linii 6,75m - dodał szkoleniowiec, dla którego jedynym plusem jest to, że w meczu na styku udało się odnieść zwycięstwo a to zawsze buduje charakter zespołu. AZS Koszalin - Stal Ostrów Wlkp. 67:65 (22:13, 19:19, 13:13, 13:20) AZS Koszalin: Auda 18 (5 zb.), Walker 10 (5 bloków), Walton 10 (6 zb., 5 as.), Łukasik 8, Austin 7 (6 zb.), Witliński 6, Wadowski 4, Mielczarek 2, Dąbrowski 2 (10 zb.), Dymała 0 Stal: Delaney 18 (11 zb.), Millage 17 (6 zb., 5 as., 4 przech.), Ochońko 10, Kaczmarzyk 10 (3x3, 4 str.), Garrett 4 (2 bloki), Sroka 3 (5 zb.), Suliński 3, Żurawski 0, Zębski 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|