Oglądaliśmy świetne widowisko w Radomiu. Piękny mecz zakończył się dopiero po zaciętej, pięciosetowej walce. Gospodynie wygrały po raz dziewiąty w tym sezonie. Obie drużyny przystąpiły do spotkania w optymalnych składach, od pierwszych akcji widać było, że czeka nas interesujący mecz, który będzie stał na wysokim poziomie. Od początku to przyjezdne starały się przejąć inicjatywę - wyszły nawet na prowadzenie 9:6. Wtedy jednak Katarzyna Skorupa uporządkowała grę, zaczęła dokonywać samych trafnych wyborów, a jej skrzydłowe odwdzięczały się się skutecznymi atakami.
Brylowała w nich atakujący Bruna Honorio, która kończyła kluczowe akcje z wielką łatwością i precyzją. W szeregi przyjezdnych wkradała się stopniowo nerwowość, Chemik zaczął popełniać sporo prostych błędów. W efekcie czego z prowadzenia na początku, zrobiło się 22:14 dla gospodyń. Te nie oddały już prowadzenia do końca, choć w końcówce odrobiły część strat.
Drugi set to bardzo podobna historia. Policzanki prowadziły już nawet 14:8, grając szybko i efektownie. Nagle jednak zaczęły mylić się w ataku, psuć zagrywki, nie podbijać wydawałoby się prostych piłek w obronie. Przewaga zaczęła topnieć, a rywalki grały coraz pewniej. W zaciętej końcówce kapitalną akcją popisała się Janisa Johnson, która przy piłce setowej zaatakowała technicznie lewą ręką, dając swojej drużynie prowadzenie w spotkaniu z mistrzyniami Polski 2-0. Trzeciego seta od początku rozpoczęła Martyna Grajber, która już w poprzedniej partii zmieniła Natalię Mędrzyk. Tym razem jednak nie było powtórki z dwóch minionych setów, choć znowu siatkarki Radomki zerwały się do pościgu i były bliskie dogonienia rywalek. Włączyła jednak wyższy bieg liderka Chemika, atakująca Jovana Brakocević-Canzian, która kończyła wszystkie kluczowe akcje (skończyła 13 z 30 ataków). Policzanki wróciły do gry. Ten sygnał do walki ze strony Serbki był aż nadto widoczny w kolejnej odsłonie. Długimi fragmentami oglądaliśmy starcie Radomki z Brakocević. Atakująca Chemika atakowała z każdej strefy, zdobywała punkty zagrywką, a w końcówce dołożyła jeszcze ważny blok. Rywalki jednak starały się walczyć, byliśmy świadkami wspaniałego widowiska! Radomianki wyrównały stan na po 21, po chwili jednak policzanki miały dwa punkty przewagi i wygrały ostatecznie do 23, a Brakocević miała już na swoim koncie 31 punktów! Piąty set zaczął się od wyrównanej walki, znowu liderką przyjezdnych była niezawodna serbska atakująca, po drugiej stronie próbowała jej dorówna także bardzo dobrze grająca Bruna. Przy zagrywce Brakocević Chemik wyszedł na prowadzenie 6:4, jednak radomianki nie poddawały się i wspaniale walczyły. Wyszły na prowadzenie 8:7, 13:10, a w ostatniej akcji błąd popełniła Marlena Kowalewska. Po kapitalnym starciu dwa punkty zgarnął zespół z Radomia.
źródło: www.tauronliga.pl
|
|