Zespół Grupa Azoty Chemik Police wygrała 3:2 w zaległym meczu TAURON Ligi z Developresem Rzeszów. Policzanki ze względu na stracony punkt nie będą rozstawione podczas losowania Pucharu Polski w piątek.
- To, że są wzmocnienia i mamy więcej dziewcząt jest dla nas bardzo korzystne, bo jesteśmy w stanie zagrać szóstkami na treningach - dodała libero policzanek Paulina Maj-Erwardt. Siatkarki Chemika przegrywały już w Policach w zaległym meczu TAURON Ligi z Developresem Rzeszów 0:2, ale wróciły do meczu i ostatecznie wygrały w tie-breaku. - Stare porzekadło się sprawdziło - kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. Bardzo się cieszymy z tej wygranej, dla nas to był taki sprawdzian tego sezonu, bo jak wiemy od początku ligi nam forma faluje - mówiła po spotkaniu Martyna Gajber.
- Wiedziałyśmy, że te najważniejsze mecze nadchodzą, przyszedł ten mecz, wygrałyśmy i osoby, które już skreśliły Chemika powinny go teraz „odkreślić”. Myślę, że niejedną jeszcze taką niespodziankę sprawimy, bo była to niespodzianka - Developres przyjechał tu w roli faworyta patrząc na tabelę - dodała przyjmująca Chemika Police. Do drużyny kilka dni temu dołączyła grecka przyjmująca Olga Strantzali. - Zagrałyśmy w końcu dobrą i poukładaną siatkówkę i cały zespół zagrał bardzo równo. Olga przyjechała 2-3 dni temu i już tak fajnie się wpasowała w zespół. To bardzo fajna dziewczyna i od początku wiedziałyśmy, że nie będzie problemu z tym dopasowaniem, a teraz jeszcze tak pomogła i zrobiła sobie prezent na urodziny. Mam nadzieję, że nasza gra będzie wyglądała już tylko lepiej - zakończyła Grajber.
- Chyba w końcu potrzebujemy wygrać pierwszego seta w końcówce, a nie go przegrać. To już kolejny mecz w którym pierwszą partię możemy spokojnie doprowadzić do końca na naszą korzyść i jednak go przegrywamy i potem musimy się otrząsnąć. Potem to wygląda tak, że przegrywamy już 0:2 i wszystkie ręce na pokład, walczymy i wygrywamy już kolejnego tie-breaka. Krok po kroku, może później uda się wygrać tego pierwszego seta i powygrywać coś za trzy punkty - przyznała z kolei Paulina Maj-Erwardt, którą cieszy to, że do zespołu dołączył nowe siatkarki. - To, że są wzmocnienia i mamy więcej dziewcząt jest dla nas bardzo korzystne, bo jesteśmy w stanie zagrać szóstkami na treningach. Do tej pory mieliśmy z tym duży problem i to jest zupełnie inna praca. Bez szóstek ta praca jest bardziej statyczna i dlatego się cieszę, że jest już nas trochę więcej i możemy sytuację meczową wdrożyć w trening - dodała libero Grupy Azoty Chemik Police. Stracony punkt w meczu z Developresem oznacza, że policzanki nie będą rozstawione w piątkowym losowaniu Pucharu Polski. - Co nas nie zabije, to nas wzmocni, we wtorek zapewne będziemy gdzieś jechać, jeszcze nie wiemy gdzie, ale jeśli mamy wygrać Puchar Polski, to musimy wygrać z wszystkimi - zauważyła Paulina Maj-Erwardt.
źródło: siatka.org
|
|