Pogoń Szczecin nie zawiodła i pewnie wygrała na Lubelszczyźnie. Szczecinianie kolejny raz w tym sezonie wbili swoim rywalom cztery gole. Zimowa aura przywitała Portowców w Łęcznej. Intensywne opady śniegu towarzyszyły piłkarzom od początku meczu. Ten dobrze otworzyli goście. Najpierw dwójkową akcję Kamil Grosicki - Sebastian Kowalczyk wykończył ten drugi. Piłka nieznacznie przeleciała nad poprzeczką. W 10. minucie Portowcy otworzyli wynik. Kamil Grosicki miękko dograł piłkę w szesnastkę, tam Maciej Gostomski uprzedził Kamila Drygasa, ale futbolówka powędrowała dalej.
Dopadł do niej Mariusz Fornalczyk i płaskim strzałem ulokował ją w bramce. Premierowe trafienie młodego piłkarza stało się faktem. Pogoń dominowała. W 20. minucie kapitalnym uderzeniem popisał się Kamil Grosicki. Reprezentant Polski z narożnika pola karnego technicznym uderzeniem wrzucił piłkę za kołnierz bramkarza Górnika. W 32. minucie Kamil Grosicki mógł mieć na koncie dublet. Tym razem przestrzelił w sytuacji sam na sam. Łęcznianie nie istnieli na boisku, najczęściej biegali za piłką umiejętnie rozgrywaną przez Portowców. Jedną z nielicznych okazji miał Sergiy Krykun. Po jego strzale pewnie interweniował Dante Stipica. W 40. minucie znów przypomniał o sobie Kamil Grosicki. Tym razem bramkarz gospodarzy wybił piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego.
W drugą część meczu lepiej weszli gospodarze. Łęcznianie zaczęli grać wyższym pressingiem. W 52. minucie po szybkiej akcji Górnik stworzył sobie wyśmienitą okazję na gola kontaktowego. Aktywny Jason Lokilo uderzył bez przyjęcia, a piłka prześliznęła po poprzeczce i opuściła boisko. To było poważne ostrzeżenie dla szczecinian. Opiekun gości po godzinie gry zdecydował się na potrójną zmianę. Od tego momentu łęcznianie stracili impet. Cała trójka miała udział przy golu na 3:0. Najpierw strzał Jeana Carlosa Silvy odbił Maciej Gostomski. Dobitkę Macieja Żurawskiego zablokował jeden z obrońców, ale poprawka Luki Zahovicia wylądowała pod poprzeczką. To nie był koniec strzelania w Łęcznej. W 70. minucie swoje turbo włączył Kamil Grosicki. Pomocnik Dumy Pomorza pomknął skrzydłem w szesnastkę gospodarzy i posłał podanie. Piłka trafiła do Macieja Żurawskiego, który opanował ją i płaskim uderzeniem podwyższył wynik na 4:0. W 81. minucie znów zrobiło się gorąco pod bramką Górnika. Tym razem zza szesnastki huknął Luka Zahović, a piłka zatrzymała się na słupku. Po chwili szybką akcję zakończył niecelnym strzałem Jean Calos Sliva. Portowcy szukali kolejnego gola. W 85. minucie efektownie uderzył Damian Dąbrowski, ale nie trafił w światło bramki. Celności kilka minut później zabrakło także Michałowi Kucharczykowi. Zwycięstwo Pogoni w Łęcznej stało się faktem. Kwadrans dobrej gry w wykonaniu Górnika to było za mało, aby zaskoczyć szczecinian.
źródło: własne
|
|