Portowcy wywalczyli cenne trzy punkty na Podlasiu. Choć to gospodarze objęli prowadzenie, trzy oczka zgarnęli goście. Szczecinianie od początku starali się przejąć inicjatywę. Przewaga była po ich stronie, jednak nawet seria rzutów rożnych nie przyniosła dużego zagrożenia pod bramką gospodarzy. W 25. minucie Diego Carioca zaskoczył gości. Jagiellonia przeprowadziła szybki atak, Brazylijczyk uderzył po długim rogu, a piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Duma Pomorza pokusiła się o szybką odpowiedź. W 34. minucie Jean Carlos Silva popędził skrzydłem i dograł piłkę na jedenasty metr. Tam znalazł się Kamil Grosicki, który uderzeniem bez przyjęcia trafił na 1:1.
Druga połowa spotkania to twarda walka jednych i drugich. Przewaga należała jednak do Pogoni. W 53. minucie celny strzał oddał Maciej Żurawski. Pāvels Šteinbors był jednak na posterunku i wybił piłkę na kolejny w tym meczu rzut rożny dla gości. Gra się zaostrzyła, a kości zaczęły trzeszczeć. Efektem tego było aż osiem żółtych kartek po przerwie. Nieco więcej niż kwadrans przed końcem gry Pogoń zadała decydujący cios. Po składnej akcji piłki trafiła pod bramkę Jagi, tam powstał chaos a z niego wyłonił się Kamil Dygas. Ten płaskim strzałem między obrońcą, a bramkarzem trafił do bramki. Chwilę później Pogoń ruszyła z kolejnym atakiem. Kamil Grosicki posłał płaskie podanie, z ostrego kąta huknął Michał Kucharczyk, ale dobrze spisał się bramkarz gospodarzy. Końcówka meczu było bardzo emocjonująca. Arbiter doliczył pięć minut, po których z ulgą odetchnęli szczecinianie.
źródło: własne
|
|