Wyspa gejzerów pozostała niezdobyta przez Dumę Pomorza. Pogoń wywalczyła awans, ale przegrała w rewanżowym spotkaniu z KR Reykjavíkur 1:0. Szczecinianie od początku meczu na Islandii wyglądali na oszczędnych. Na pewno brakowało sytuacji oraz tej agresji jak w spotkaniu z minionego czwartku. Korzystny rezultat ze Szczecina usprawiedliwiał jednak przyjezdnych. Niestety tuż przed przerwą defensywa Pogoni dała się zaskoczyć. Drzemkę obrońców wykorzystał Sigurður Bjartur Hallsson, który silnym strzałem wykończył sytuację sam na sam.
Pojedynek w drugiej połowie zrobił się bardziej otwarty. Jedni i drudzy zdecydowanie śmielej zaczęli prezentować się pod bramką rywali. W 47. minucie pierwszy celny strzał oddali goście, a miało to miejsce za sprawą Damiana Dąbrowskiego. Chwilę później Kamil Grosicki ładnie wyłożył piłkę Luce Zahoviciovi, jednak jego płaski strzał w porę zablokował obrońca. Słoweniec jeszcze lepszą okazję miał w 64. minucie. Tym razem podaniem obsłużył go Luis Mata, ale napastnik Pogoni przestrzelił z bliskiej odległości. Z czasem przewaga przyjezdnych rosła. W 75. minucie o krok od gola był Vahan Bichakhchyan. Tym razem piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców. Ormianin wraz z Pontusem Almqvistem wyraźnie ożywili grę Pogoni po wejściu na boisku na ostatnie dwadzieścia minut. Niestety Portowcom nie udało się uniknąć wpadki i podobnie jak niemal 21 lat temu przegrali na Islandii. Drugą złą wiadomością po spotkaniu jest uraz Kóstasa Triantafyllópoulosa, którego Grek nabawił się w pierwszej połowie meczu.
Rywalem Pogoni Szczecin w II rundzie eliminacji LKE będzie Brøndby IF. Pierwsza potyczka z Duńczykami już w następny czwartek w Szczecinie o godzinie 18:30.
źródło: własne
|
|