Po fatalnej postawie w pierwszej połowie i absolutnym odrodzeniu w drugiej części piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali w pierwszym meczu kwalifikacji Ligi Konferencji Europy z Broendby Kopenhaga 1-1
Po historycznym awansie do drugiej rundy europejskich pucharów, Portowcy na własnym obiekcie zmierzyli się z Broendby Kopenhaga w kolejnej odsłonie kwalifikacji Ligi Konferencji Europy.
Punktualnie o 18.30 na stadionie przy ul. Twardowskiego rozbrzmiał tyfon okrętowy, który dał sygnał do walki o historyczną przygodę Pogoni w europejskich rozgrywkach. Nerwowy początek spotkania, cztery rzuty rożne dla gości i dobre zamykanie przestrzeni piłkarzom Pogoni, to obraz który kibice Dumy Pomorza obserwowali przez pierwszy kwadrans. Pierwszy strzał na bramkę rywali oddał w 20 minucie Jean Carlos, jednak dobrze ustawiony bramkarz gości przerzucił piłkę nad poprzeczką. Swoją przewagę i dominację w pierwszej części meczu duńczycy przypieczętowali w 28 minucie. Po dalekim przerzucie na prawe skrzydło, dobrym dośrodkowaniu w szesnastkę oraz kilku błędach Portowców, futbolówkę w siatce umieścił Riveros. W 36 minucie uderzenia na bramkę rywali próbował Dąbrowski, jednak strzał z ponad trzydziestu metrów nie mógł zaskoczyć bramkarza Broendby. Do końca pierwszej połowy obraz gry nie zmienił się. Duńczycy zdominowali Portowców, a przed utratą drugiej braki dwukrotnie uchronił piłkarzy Jeansa Gustafssona Dante Stipica. Po wznowieniu gry Portowcy odważniej i bardziej ofensywnie przystąpili do rywalizacji. Na murawie pojawiła się odmieniona drużyna. Kilka dobrych akcji zawiązanych w okolicy pola karnego Broendby mogły napawać optymizmem. Celny strzał Dąbrowskiego, Jeana Carlos, dobre wrzutki Grosickiego,dwa rzuty rożne i mocno dociśnięta do własnej bramki defensywa duńczyków, to obraz gry przez pierwszy kwadrans drugiej połowy. W 61 minucie idealną piłkę dał Zahoviciovi Damian Dąbrowski. Napastnik Pogoni wyszedł sam na sam, jednak dobrze ustawiony na przedpolu Hermansen wybił futbolówkę spod nóg słoweńca. Szkoleniowiec Pogoni zareagował zmianami w 63 minucie, boisko opuścili Kowalczyk i Drygas, a w ich miejsce pojawili się Almqvist i Vahan. Serce zadrżało kibicom ze Szczecina w 71 minucie. Świetna piłka zagrana za plecy obrońców Pogoni, błąd Stipicy, który minął się z futbolówką na szesnastym metrze. Na szczęście dla szczecinian do końca asekurował Bartkowski, który odprowadził rywala do linii końcowej boiska i zażegnał zagrożenie. Na kwadrans przed zakończeniem meczu Portowcy nie spuszczali z tonu i konsekwentnie atakowali bramkę Broendby. W 78 minucie Carlos prostopadle podawał do Almqvista, niestety nowy zawodnik Pogoni nie opanował futbolówki przy linii końcowej. W 82 minucie celnie uderzał Carlos, jednak kolejny raz dobrze w bramce zachował się Hermansen. Wyczekiwane i wymarzone wyrównanie nastąpiło w 84 minucie. Fantastyczne podanie na szesnastce dostał Zahovic. Napastnik wpadł w pole karne, minął dwóch rywali i precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce. Niestety mimo determinacji i waleczności piłkarzom Dumy Pomorza nie udało się podwyższyć wyniku spotkania.
źródło: własne
|
|