Portowcy jako jedyny przedstawiciel na arenie europejskiej nie przełożyli ligowego spotkania. Szczecinianie w pierwszej wyjazdowej potyczce w nowym sezonie zagrają ze Śląskiem Wrocław. Wrocław to miejsce od ponad dwóch dekad ciążące Pogoni. Ostatni raz Portowcy zwyciężyli tam w październiku 2001 roku (4:0). Trzynaście kolejnych wizyt nie przyniosło poprawy dorobku szczecinian w stolicy Dolnego Śląsk (pięć porażek i osiem remisów). Początek niedzielnego meczu o godzinie 17:30, zawody poprowadzi Tomasz Musiał.
Ogólny bilans Portowców we Wrocławiu jest bardzo słaby. Pogoń wygrała tam tylko trzy razy, szesnaście meczów zakończyło się remisem, a Śląsk aż dwadzieścia razy cieszył się z triumfu. Bilans bramkowy także jest na korzyść gospodarzy 69-39. Przed nami czterdziesty pojedynek tych drużyn na dolnośląskiej ziemi. Choć historia rysuje czarny scenariusz, zawsze przynosi nowe rozdziały. Fani Dumy Pomorza liczą, że te pozytywny zostanie napisany już jutro.
Lato przyniosło spore zmiany we Wrocławiu. Śląsk z trudem uniknął degradacji. Nowe oblicze drużynie ma nadać Ivan Đurđević. Serb ma za sobą udany sezon w pierwszoligowym Chrobrym Głogów, co pomogło mu wrócić do pracy w ekstraklasie. Stoi przed nim trudne zadanie, bo oczekiwania są duże. Zespół ma przede wszystkim nie uwikłać w walkę o utrzymanie. Ze Śląskiem poza trenerem Piotrem Tworkiem pożegnali się m.in. Wojciech Golla, Róbert Pich, Waldemar Sobota, Dino Štiglec czy Fabian Piasecki. Nowe twarze w zespole to znani z ligowych boisk Martin Konczkowski czy Rafał Leszczyński. Nie zabrakło także zagranicznego wsparcia. Do zespoły dołączyli m.in. Nahuel Leiva (w przeszłości występował w m.in. Villarreal CF, Real Betis Balompié czy Olympiakós Pireus) oraz John Yeboah (w CV VfL Wolfsburg, Willem II Tilburg czy MSV 02 Duisburg). Wrocławianie w pierwszej kolejce nowego sezonu zremisowali bezbramkowo z Zagłębiem Lubin. W wyjazdowej potyczce to ich rywale byli bliżej wywalczenia kompletu punktów. Z kolei Pogoń pokonała u siebie Widzew Łódź 2:1. Był to trudny mecz, ale szczecinianie pokazali charakter i choć przegrywali, to odwrócili losy spotkania. Opiekun Dumy Pomorza chce żeby jego zespół był w ciągłym rytmie meczowym. Pogoń nie ustabilizowała jeszcze formy, a kibice chcieliby widzieć taki zespół jak ten z drugiej połowy meczu z Brøndby IF. Wówczas o dobry wynik we Wrocławiu bylibyśmy spokojni.
źródło: własne
|
|