Szczecinianie zamykają tydzień z trzema ligowymi spotkaniami. Po raz drugi w tym sezonie na ich drodze stanie beniaminek. W niedzielę Pogoń zmierzy się na wyjeździe z Koroną Kielce. Kielczanie do samego końca ubiegłego sezonu walczyli o awans do PKO Ekstraklasy. W decydującym spotkaniu pokonali po dogrywce Chrobrego Głogów i po dwóch sezonach nieobecności wrócili na ekstraklasowe salony. Początek niedzielnego meczu o godzinie 15, a zawody poprowadzi Szymon Marciniak.
Do Kielc Portowcy udadzą się po nieudanej potyczce w Częstochowie. Pogoń rozczarowała w zaległym hicie. Drużyna bardzo słabo wyglądała w ofensywie, przez cały mecz nie stworzyła właściwie żadnej groźnej sytuacji. W defensywie przed wyższą porażką zespół uratował Dante Stipica. Krytykowany ostatnio za słabsze występy chorwacki bramkarz stanął na wysokości zadania i przypomniał, że wciąż jest jednym z najlepszych fachowców w lidze.
Kielczanie to zespół niemal bezkompromisowy. Po remisie w pierwszej kolejce (1:1 z Legią Warszawa) piłkarze z Kielc trzy razy wygrali i trzy razy przegrali w lidze. Ten bilans daje im aktualnie ósme miejsce w tabeli. Dorobek ten jest na pewno zadowalającym osiągnięciem na ten moment sezonu. Pogoń ostatni raz gościła w Kielcach 19 sierpnia 2019 roku. Wygrała tam wówczas 1:0 po trafieniu Sebastiana Kowalczyka. Być może przeciwko swojej byłej drużynie wystąpi jutro Adam Frączczak. Jeden z symboli Dumy Pomorza z ostatnich sezonów od ponad roku jest piłkarzem Korony Kielce.
źródło: własne
|
|